Piłkarki Lechii pewnie wygrały ostatni mecz sezonu, pokonując w Koninie tamtejszy Górniczą 5:0. Z bilansem 14. wygranych, 3. remisów i 3. porażek Biało-Zielone ostatecznie uplasowały się na wysokim trzecim miejscu, ustępując jedynie Starym Oborzyskom oraz Lechowi Poznań, który w kolejnym sezonie zagra na szczeblu centralnym.
- Mecz wygrany 5:0 na zakończenie rozgrywek. Nie będę rozprawiał, że powinniśmy wygrać zdecydowanie wyżej mając tak dużo sytuacji bramkowych, bo tak naprawdę dzisiejszy mecz trzeba było po prostu zagrać i wygrać, by przypieczętować mocno trzecie miejsce i ewentualnie liczyć na potknięcie Juny by wskoczyć na drugie. Sama gra miała drugorzędne znaczenie, szczególnie w warunkach jakich przyszło nam grać, dużym upale. Zadanie wykonaliśmy, kończymy sezon. Na jego podsumowania pewnie przyjdzie jeszcze czas i to już niebawem. Dziękuję wszystkim za ten sezon, był on trudny z wielu względów, niemniej daliśmy radę i mimo braku awansu możemy podsumowywać go z podniesioną głową. - powiedział po meczu szkoleniowiec Biało-Zielonych Robert Bandrowski.
Koniec sezonu i pierwsze rozstania
Mecz w Koninie był ostatnim w biało-zielonych barwach dla dzisiejszej jubilatki Weroniki Szmatuły, która po zakończeniu sezonu przenosi do I-ligowego Marcusa Gdynia. Weronika do Lechii trafiła latem 2020 r. z Polonii Poznań. Była jedną z kluczowych zawodniczek w drużynie, strzelając 37 bramek w 34 rozegranych meczach, w tym 20 w obecnym sezonie, gremialnie przyczyniając się nimi i swoją grą do wysokiego miejsca na koniec sezonu.
-Myślę, że moją przygodę z Lechią, mogę określić jako udaną. Przychodząc tutaj czułam, że fizjoterapeuci oraz osoby z klubu tworzyli z nami jedną drużynę. To są ludzie których na co dzień nie widać ale wykonują świetną pracę i za to im też dziękuję, Były oczywiście gorsze momenty, ale końcowo chce podziękować wszystkim dziewczynom, które tu spotkałam. Rozwój jest ważny, a brak awansu nie ma co ukrywać mocno ten rozwój ograniczył, dlatego też w tym roku zdecydowałam się spróbować swoich sił znów wyżej. Cieszę się że Monika zdecydowała się również na ten krok, bo nie ukrywam, że rozumiem się z nią doskonale na boisku jak i poza nim, dlatego też cieszę się że możemy te nową przygodę wspólnie tworzyć. - podsumowała swój pobyt w Gdańsku Weronika.
Z klubem rozstaje się również wspominana Monika Formella, na co dzień grającą na pozycji nr „6”, która podobnie jak Weronika, od nowego sezonu zasili szeregi Marcusa Gdynia. Do Lechii trafiła w sezonie 2019/20, w tym czasie rozegrała 46. meczów, w których strzeliła w sumie 16 bramek.
- Moją przygodę z Lechią będę wspominać bardzo dobrze, wiele się tu nauczyłam. Jestem bardzo wdzięczna sztabowi szkoleniowemu oraz fizjoterapeutom. To im zawdzięczam to, gdzie jestem, że robię kolejne kroki w przód w mojej przygodzie z piłką. Dziękuję całej drużynie, bo gdyby nie ona nie doświadczyłabym radości z gry, którą sprawiały mi przez te wszystkie lata. Nie mówię do widzenia, tylko do zobaczenia. – podsumowała swój pobyt w Lechii Monika Formella.
Na rozbrat z trawą, ale nie z piłką zdecydowała się najbardziej doświadczona z Biało-Zielonych Paulina Łapińska „Łapa”. Do Lechii trafiła w sezonie 2014/15, następnie zasiliła Akademię Piłkarską LG (dzisiaj AP LOTOS Gdańsk), żeby ponownie założyć biało-zielony trykot w sezonie 2019/20. W tym czasie „Łapa” rozegrała 52 mecze i strzeliła 5 bramek dla Lechii. Jak mówi sama zawodniczka, z piłką się nie rozstaje, bo zamierza się skupić na pracy trenerskiej z dziećmi.
- Pobyt w Lechii wspominam bardzo dobrze. Zawsze chciałam reprezentować barwy biało-zielone, ponieważ na co dzień jestem wiernym kibicem drużyny seniorów. Przede mną piłkarska emerytura, ale będę wpadać do dziewczyn i kibicować zza trybun. Planuję zostać w piłce jednak skupię się na trenowaniu dzieci bo w tym czuje się najlepiej. Życzę całej ekipie wszystkiego dobrego i oczywiście awansu do 2 ligi. Będę tęsknić. - podsumowała swój pobyt Paulina Łapińska.
O komentarz, do jednak zaskakujących odejść, poprosiliśmy szkoleniowca Lechii Roberta Bandrowskiego.
- Przychodzi taki czas, kiedy niektórzy muszą lub chcą podjąć nowe wyzwania. Dla jednych oznaczające po prostu zakończenie "kariery", a dla innych wprost przeciwnie, decyzje może ryzykowne, a może po prostu naturalne. Chęć rozwoju, zmiany otoczenia czy zwykłej ciekawości jak to jest gdzieś indziej pcha nas do takich decyzji. Dziś w biało-zielonej koszulce zagrało swój ostatni mecz kilka zawodniczek, które i ile ich będzie ostatecznie nie wiadomo. Na pewno drużyna żegna się dzisiejszym meczem z Moniką Formellą, Weroniką Szmatułą i Pauliną Łapińską. Co dalej zobaczymy. Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję i życzę powodzenia czy to w dalszej karierze piłkarskiej czy życiu prywatnym. - dodał trener Bandrowski.
Koleżanki z drużyny przygotowały niespodziankę dla odchodzących dziewczyn, a były nimi okolicznościowe koszulki przygotowane również przez odchodzącą Weronikę Szmatułę. Z wrodzonej skromności Weronika nie przygotowała sobie takiej koszulki.
Wszystkim Biało-Zielonym dziewczynom oraz sztabowi szkoleniowemu pięknie dziękujemy za dostarczane emocje, za wysiłek włożony na treningach i boisku, życząc jednocześnie samych sukcesów w życiu zawodowym i osobistym.
UKS Górnicza Konin – Lechia Gdańsk 0:5 (Kulla x2, Szmatuła x2, Khuda)
Skład: Pierzchlińska – Zakrzewska, Sturmowska, Lewna, Łapińska, Łobocka – Wojciechowska, Szmatuła, Formella, Khuda, Kulla
Rezerwowe: Sokołowska, Szprada