Stracona szansa. Tak w dwóch słowach można ująć to, co wydarzyło się w sobotnie popołudnie na stadionie Rugby w Sopocie, gdzie gdańszczanki podejmowały lidera z Bydgoszczy KKP Sportis.

Pierwsza połowa to dominacja gdańszczanek. Biało-Zielone od pierwszych minut meczu w pełni kontrolowały przebieg wydarzeń na boisku, nie pozwalając rywalkom na oddanie jednego celnego strzału. Za dobrą postawą w defensywie szły szybkie akcje oskrzydlające i właśnie po jednej z nich Biało-Zielone wyszły na prowadzenie w 18. minucie, gdy bramkarkę Sportisu pokonała Paula Zawistowska. Biało-Zielone nie zamierzały jednak poprzestać na tym trafieniu i w 31. minucie na 2:0 podwyższyła Marta Stasiulewicz. Wydawało się, że gdańszczanki nie tylko zejdą do szatni prowadząc, ale także są już na autostradzie do zwycięstwa w całym meczu. Nic z tego.

Po przerwie goście szybko strzelili bramkę kontaktową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i błędzie bramkarki Lechii, która zamiast piąstkować złapał piłkę i wpadła z nią do bramki. Zdobyta bramka natchnęła piłkarki Sportisu i to one przejęły inicjatywę na boisku, doprowadzając w 62. minucie do wyrównania, po kapitalny uderzeniu z narożnika pola karnego. Zepchnięte nieco do defensywy gdańszczanki próbowały jeszcze stwarzać sobie sytuację po grze z kontrataku, ale najczęściej do skutecznego ich wykończenia brakowało ostatniego podania albo celnego strzału. Ostatecznie to Sportis zdobył bramkę na wagę trzech punktów w 78. minucie i to bydgoszczanki mogły cieszyć się z kolejnego zwycięstwa na ligowych boiskach.

- Szkoda, że przegraliśmy ten mecz, bo pierwsza polowa wyglądała bardzo dobrze. Prowadziliśmy ten mecz, grałyśmy bardzo dobrze, schodząc do szatni z dwubramkowym prowadzeniem. Wyszliśmy na drugą połowę i wszystko się posypało. Przeciwniczki wyszły bardziej zdeterminowane, zagrały wyższym pressingiem. Do naszej gry wdarł się chaos, brakowało spokoju i nie potrafiliśmy wymienić kilku podań, przez co straciłyśmy kolejne trzy bramki - mówiła po meczu Roma Lukach, stoperka Lechii Gdańsk.

Kolejny mecz Biało-Zielone zagrają już 6 maja w Niemczu, gdzie zmierzą się z tamtejszym zespołem Górniczej.

Lechia Gdańsk – KKP Sportis Bydgoszcz 2:3 (2:0)

Bramki dla Lechii: Zawistowska (18’), Stasiulewicz (31’)

Skład Lechia: Węsierska – Wojciechowska, Łobocka, Lukach – Stasiulewicz, Urban, Zawistowska, Lewna, Oleszczuk, Ścisłowska – Podsiadło