Na kilka dni przed nowym rokiem Dziennik Bałtycki opublikował wywiad z Krzysztofem Bąkiem, obrońcą piłkarskiej drużyny Lechia Gdańsk.
Jak samopoczucie po wyleczeniu kontuzji?
Jest coraz lepiej. Teraz mamy wolne, ale wcześniej trenowałem indywidualnie oraz biegałem, aby wzmocnić swoją wytrzymałość. Na pewno nie były to lekkie treningi. Na razie jednak nie miałem okazji ćwiczyć na boisku.
7 stycznia 2010 roku Lechia wznawia treningi. Zgodnie z planem wejdziesz w okres przygotowawczy do rundy wiosennej na pełnych obrotach?
Nie wyobrażam sobie, aby było inaczej. Jestem przekonany, że będę na 100 procent gotowy, aby normalnie pracować z całym zespołem.
Runda jesienna była dla Ciebie udana.
Na pewno nie do końca. Mógłbym tak powiedzieć, gdyby nie przytrafiła mi się kontuzja i zagrałbym we wszystkich spotkaniach. Stało się jednak inaczej i w ostatnich meczach jesieni musiałem pauzować. Do tego kontuzjowany był Jakub Kawa i trener Tomasz Kafarski musiał szukać innych rozwiązań. W takich sytuacjach czasami na prawą obronę przesuwa się zawodników z lewej strony defensywy, ale tak się złożyło, że i tutaj mieliśmy kontuzje. Stąd z konieczności przesunięci zostali piłkarze ofensywni. Ja tylko się cieszę, że udało mi się ustabilizować formę i grałem w miarę równo we wszystkich spotkaniach i to jest dla mnie plus z rundy jesiennej.
Twoi zastępcy nie spisywali się najlepiej.
Nie jestem od oceniania kolegów z zespołu, ale się z tym nie zgadzam. Maciej Rogalski spisywał się przyzwoicie, a potem przesunięty ze środka obrony na prawą stronę Hubert Wołąkiewicz też pokazał, że z powodzeniem radzi sobie i na tej pozycji.
Resztę wywiadu przeczytacie tutaj.
Źródło: Dziennik Bałtycki