Christopher Clark Oualembo kończy dziś 26 lat.
Urodził się i wychował we Francji, ale reprezentuje Kongo, skąd pochodzi jego matka. Potrafi mówić aż w czterech językach, a teraz stara się nauczyć piątego - polskiego.
Jako dziecko marzył, by być muzykiem, ale został piłkarzem. Wyznaje afrykańską religię kimbangizm, która zabrania m.in. spożywania alkoholu czy palenia tytoniu. Christopher Clark Oualembo, bo o nim mowa, jest od października zawodnikiem Lechii
26-letni piłkarz liczy, że w rundzie wiosennej będzie ważniejszym ogniwem gdańskiej drużyny.
Zobacz profil Oualembo w Lechia.net
Oualembo pochodzi z niewielkiej miejscowości Saint-Germain, położonej nieopodal Paryża. To właśnie na ulicach stolicy Francji uczył się gry w piłkę nożną.
- Moi koledzy namawiali mnie, żebym dołączył do lokalnej drużyny, ale odmówiłem. Chciałem zostać inżynierem lub bardzo dobrym muzykiem, grającym na saksofonie. Ostatecznie po czasie dołączyłem do zespołu, a po roku chciały mnie dwie ekipy. Nie zmieniłem jednak klubu i po kolejnym sezonie zgłosiły się po mnie Paris Saint-Germain, Montpellier, Amiens, Sochaux oraz Saint-Etienne. Wybrałem jednak PSG, bo z domu do klubu miałem pięć minut drogi - opowiadał Kongijczyk.
Kariera muzyczna rzeczywiście była poważnie rozważana przez Oualembo.
Przeczytaj cały artykuł w Dzienniku Bałtyckim
Źródło: dziennikbaltycki.pl