Piłkarze Lechii walczą o pierwszą "ósemkę" w ekstraklasie, ale na kilka dni liga zeszła na dalszy plan czytamy na trojmiasto.sport.pl.
Teraz najważniejszy jest pierwszy ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski - w środę na wyjeździe z Jagiellonią Białystok (godz. 18.30, transmisja w Orange Sport). Tym bardziej, że nowym właścicielom klubu zależy na tym, aby Lechia grała w przyszłym sezonie w europejskich pucharach, a jedyną realną drogą do spełnienia celu jest tak naprawdę Puchar Polski.
- Wiemy, jakie są wobec nas oczekiwania, dlatego podejdziemy do rywalizacji z Jagiellonią w pełni skoncentrowani - mówi w rozmowie z trojmiasto.sport.pl Deleu. - Do środy zostawiamy ligę trochę z boku i nastawiamy się na starcie w Białymstoku. To będzie ciężki mecz, ale na pewno stać nas na wynik, który przed rewanżem w Gdańsku [25 marca] postawi zespół w dobrej sytuacji. Ja sam marzę o tym, żeby w końcu wywalczyć z Lechią jakieś trofeum, jestem tu przecież już czwarty sezon. Zawodników, którzy nic nie zdobędą, zazwyczaj szybko się zapomina, a jeśli zdobędziemy Puchar Polski, to już na zawsze pozostanie w kronikach klubowych moje nazwisko jako zwycięzcy. Już na zawsze będzie uwiecznione, że ktoś taki jak Deleu grał w Lechii, a to dla mnie bardzo ważne, bo jestem bardzo zżyty z klubem. No i we własnym CV wreszcie zapisałbym jakieś trofeum, po to się w końcu gra w piłkę - zaznacza Brazylijczyk.
Deleu na początku roku nie spisuje się tak dobrze jak przez większość rundy jesiennej i sam zdaje sobie z tego sprawę.
- W defensywie jest według mnie OK, nie robię jakichś większych błędów. Zdaję sobie jednak sprawę, że trochę brakuje moich skutecznych wejść w ofensywie - przyznaje piłkarz. - Założenia są cały czas takie same: kiedy piłka jest po mojej stronie, a my jesteśmy w jej posiadaniu, to mam biegać do przodu. Staram się to robić, ale nie zawsze są tego efekty. Ale zachowuję spokój, bo pamiętam, że na początku sezonu też niezbyt błyszczałem w meczach z Podbeskidziem, a zacząłem się rozkręcać podczas meczów u siebie z Jagiellonią i Cracovią. W najbliższych meczach chcę utrzymać poziom gry w obronie i więcej pomagać kolegom z przodu - deklaruje zawodnik Lechii.
Na prawej obronie zwiększyła się ostatnio konkurencja, oprócz Deleu i Chrisa Oualembo na tej pozycji może grać jeszcze Paweł Stolarski, ale Brazylijczyk póki co wciąż pozostaje pewniakiem.
- Rywalizacja w drużynie to fajna rzecz, bo nie można nawet na chwilę odpuścić, trzeba cały czas trzymać wysoką formę. Paweł Stolarski to naprawdę ciekawy, przyszłościowy zawodnik z dużym potencjałem. Chris też naciska, ale tak jak mówiłem, to wszystko działa na korzyść drużyny - zaznacza Deleu, który wciąż nie jest pewny przyszłości w Lechii (jego umowa kończy się 30 czerwca).
- Sytuacja jest identyczna jak na koniec 2013 roku [Lechia złożyła wówczas ofertę przedłużenia kontraktu, ale piłkarz uznał ją za niezadowalającą]. Od tego czasu nie dostałem żadnej nowej propozycji, ale wciąż czekam. Wiadomo, że po zmianie właścicieli sprawy trochę się skomplikowały i nawet nie wiem, jakie są plany wobec mnie. Ja podtrzymuję swoje zdanie, że chciałbym zostać w Lechii - podsumowuje Brazylijczyk.
Źródło: trojmiasto.sport.pl