19-letni Paweł Dawidowicz, który podpisał 5-letni kontrakt z Benfiką Lizbona podkreślił, że "takich propozycji się nie odrzuca, bo już nigdy mogą się nie pojawić".
- Chciałem spróbować swoich sił i podjąć to ryzyko - powiedział piłkarz Lechii Gdańsk.
Dawidowicz po raz pierwszy pojawił się w Lizbonie pod koniec marca na badaniach lekarskich. W niedzielę wyjechał po raz drugi i w poniedziałek, czyli dzień przed swoimi 19. urodzinami, podpisał z Benfiką 5-letni kontrakt.
- Powiem szczerze. Już wcześniej wiedziałem, że zostanę piłkarzem tego klubu, ale przed formalnym podpisaniem umowy nie chciałem tego rozgłaszać. A za tak długim okresem obowiązywania kontraktu optowała Benfika. Taka jest bowiem praktyka w przypadku pozyskiwania młodych zawodników - dodał.
Kontrakt gdańszczanina będzie obowiązywał od 1 lipca, ale popularny "Hiena" wcześniej zamierza wyjechać do stolicy Portugalii.
- Prawdopodobnie pojawię się w Lizbonie 23 czerwca, żeby na miejscu szybciej się urządzić. Przez pierwsze dni będę mieszkał w hotelu i dopiero później klub ma mi opłacać mieszkanie. Muszą natomiast kupić sobie samochód, bo Benfika nie ma podpisanego kontraktu z żadnym koncernem. Na początku będę sam, bo w lipcu jedziemy na obóz, ale kiedy wrócimy ze zgrupowania to przyjadą do mnie rodzice. I kiedy zobaczą, że syn jest samodzielny i daje sobie radę w obcym mieście, wrócą do domu - dodał z uśmiechem.
Przeczytaj cały wywiad na wp.pl
Źródło: wp.pl / PAP