Po roku wracamy na swoje miejsce. Wracamy do Ekstraklasy. Wracamy odmienieni, z nową nadzieją, nowymi ambicjami i co najważniejsze nowym składem.
Wiem, że to nie jest najlepszy moment, ale przypomnijcie sobie spadek. Oczy krwawiły i nawet najsilniejsi mieli dość oglądania tych “najedzonych kotów”. Po spadku wymieniony został cały zespół. Mimo tego Lechia wzmocniła się praktycznie na wszystkich pozycjach. Jedyne czego możemy żałować to utrata Kuby Kałuzińskiego. Jednak to dalej są grzechy Adama Mandziary.
Spadek to z perspektywy czasu, najlepsze co mogło nas spotkać. Lechia narodziła się z nową nadzieją i siłami na odbudowę. Teraz misja jest jasna: Nie zaprzepaścić tego. Słowa te kierowane są głównie do osób rządzących w klubie, nie możecie nas zawieść. Wiara w Gdańsku od dawna nie była tak mocna. Czuć w powietrzu, że na nowo rodzi się “moda” na Lechię. Miejmy nadzieję też, że w klubie panuje radość, ale zarząd twardo stąpa po ziemi i wie, że potrzebujemy wzmocnień. Praktycznie każda linia jest do wzmocnienia. Ważne jest też utrzymanie naszych piłkarzy w klubie. Jednak to wszystko kwestia najbliższych miesięcy, a przed nami jeszcze dwa, jak to mawiał WIELKI TRENER David Badia, finały.
Bogdan Sarnawski - 7
Czysto teoretycznie wpuścił aż 3 bramki, ale nie oszukujmy się. Dwie z nich były nie do wyciągnięcia, tylko przy sytuacji z rzutem rożnym można mówić o błędzie, ale raczej minimalnym. W tej sytuacji bardziej zawiniło dwóch innych piłkarzy.
Miłosz Kałahur - 7
Solidny występ. Nie oszukujmy się pod względem stricte jakościowym Wisła to jeden z najlepszych ofensywnych zespołów w 1 Lidze. Nasi obrońcy nie mieli łatwego zadania. Miłosz zdecydowanie poradził sobie z ciężarem tego meczu.
Elias Olsson - 8
Najlepszy defensor ligi? Raczej bez konkurencji. Znów pewny siebie i bezbłędny. Obrońca na poziomie Ekstraklasy, a kto wie czy po awansie Szwed nie będzie jednym z najlepszych na tej pozycji.
Andrei Chindris - 6
Niestety Chindris już w tym sezonie pokazywał, że potrafi popełnić poważny błąd. Teraz przy rożnym przepuścił piłkę między nogami. Szkoda, bo poszczególne interwencje wyróżniały go na tyle, że zasługiwał na lepszą ocenę.
Dominik Piła - 8
Zdecydowany faworyt jeśli chodzi o kategorię największy progres sezonu. Każdy chyba pamięta, jak grał Dominik nawet na początku tego sezonu (o Ekstraklasie nie wspominając), dziś to zupełnie inny zawodnik. Nawet w Chrobrym Głogów nie grał tak dobrze, nasz prawy obrońca obecnie jest w prawdziwym prime w swojej karierze i żeby teraz było tylko lepiej.
Ivan Zhelizko - 9
To on swoim kapitalnym podaniem rozpoczął akcję bramkową Lechii, po której swój dorobek w tym sezonie powiększył Maksym Khlan. Zdominował środek pola, zatrzymał wiele szybkich ataków Wisły, jednocześnie napędzając nasze kontrataki.
Tomasz Neugebauer - 8
Wytrzymał presję. Pokazał, że mimo młodego wieku, psychicznie daje radę. Miałem duże obawy, gdy podchodził do pierwszej jedenastki. W szczególności, że w ostatnich meczach piłka nie siedziała mu dobrze na nodze. Również w tym meczu, gdy miał piłkę na około 10 metrze, przed sobą w miarę czyste pole do uderzenia, chybił. Poza karnymi mecz bardzo dobry, niewiele można mu zarzucić.
MVP meczu
Rifet Kapić - 9
Kapitan. Szef całej drużyny. Człowiek, który cały czas jest pod grą. Regularnie schodzi w boczne sektory, aby pomóc kolegom w rozgrywaniu. Tam, gdzie był Kapić, tam była dobra gra. Na całe szczęście w sobotę Bośniak zajmował praktycznie całe boisko.
Maksym Khlan - 9
O nim nie trzeba się względnie rozpisywać. Pamiętam, jak na początku mówiłem, że ma wszystko by stać się nową gwiazdą Lechii, dziś po prostu nią jest. Boisko mówi same za siebie.
Camillo Mena - 9
Kacper Sezonienko - 7
Chyba większość z nas pamięta, jak trener Szymon Grabowski wspominał o tym, że Kacper Sezonienko i Dominik Piła to najwięksi wygrani okresu przygotowawczego. Dominik z biegiem czasu zaczął nas uświadamiać o tym, że rzeczywiście uczynił ogromny progres. Jednakże na Kacpra musieliśmy trochę poczekać. Dopiero przy meczu z GKS-em pokazał, że ma to coś. Z Wisłą powtórzy to w jeszcze lepszym stylu. Oczywiście mówimy tylko o ofensywie, bo niestety, jeśli chodzi o obronę Kacper zawalił dwie bramki.
Rezerwowi
Louis D’Arrigo - 5
Jedyna zmiana, symboliczna, bo Australijczyk chyba bardziej widoczny był na rozgrzewce, niż na boisku.