Czy po rozjechaniu bijącej się o utrzymanie, do tego przez większość meczu grającej w dziesiątkę, Łęcznej możemy już wyciągać jakieś wnioski na temat nowego systemu gry Biało-zielonych? Pewnie nie, zdecydowanie możemy za to pochwalić naszych piłkarzy za zrealizowanie postawionego przed nimi zadania w jakże efektownym stylu. Sprawdźcie więc, jak oceniliśmy występy naszych piłkarzy.
DUSAN KUCIAK (7) Mimo dominacji Lechii piłkarze Górnika stworzyli sobie kilka wcale niezłych sytuacji, tym samym dając Dusanowi okazję do pokazania trenerowi, dlaczego to on powinien być numerem jeden w bramce. Pierwszą świetną interwencją popisał się już w 3. minucie, a do końca meczu wybronił kolejne trzy strzały gospodarzy.
BARTOSZ KOPACZ (6) Tym razem ustawiony na prawej obronie, miał zdecydowanie więcej obowiązków w defensywie niż grający po przeciwległej stronie Conrado. Świetnie radził sobie z szybkim Eyengą-Lokilo, pewnie nadrabiając dysproporcje w dynamice mądrym ustawieniem.
MICHAŁ NALEPA (8) Świetnie przecinał podania piłkarzy Górnika, w ten sposób w 28. minucie ratując Kuciaka przed sytuacją sam na sam z napastnikiem. Przyczynił się do czwartego gola Lechii, to po jego dryblingu przed polem karnym rywali piłka trafiła pod nogi Durmusa.
MARIO MALOCA (7) Był bliski strzelenia bramki głową po stałym fragmencie, popisał się też kilkoma niezłymi długimi podaniami. Grał dobrze, trzeba jednak przyznać, że większość brudnej roboty w obronie wykonywał jego partner, Nalepa.
CONRADO (8) Długimi fragmentami grał w tym meczu jako klasyczny skrzydłowy, mimo to nie zaniedbywał swoich obowiązków na tyłach. Od samego początku świetnie znajdywał sobie przestrzeń do ataków lewą stroną boiska co w końcu, w 43. minucie dało efekt, kiedy idealne dośrodkowanie Conrado na bramkę zamienił Flavio.
JAROSŁAW KUBICKI (7) Razem z Gajosem byli niekwestiowanymi władcami środka pola, praktycznie wszystkie podania Jarka trafiały do celu, dobrze odnajdywał się w szybkich atakach konstruowanych w oparciu o podania z pierwszej piłki.
Piłkarz meczu
MACIEJ GAJOS (10) Na tle Łęcznej Gajos wyglądał jak Toni Kroos i nie jest to przesada. Widział więcej niż wszyscy inni, od samego początku regularnie posyłał do napastników wysokie piłki omijające dwie linie gospodarzy. Asystę mógł mieć już w 3. minucie, wtedy jednak jego świetne podanie zmarnował Conrado. Łukasz Zwoliński jako jedyny wykorzystał ostatnie podanie Maćka, główkując do bramki po rzucie rożnym w 41. minucie, Gajos zasłużył na zdecydowanie więcej. W 82. minucie miał też swoją własną sytuację strzelecką, piłka minimalnie minęła jednak bramkę.
ILKAY DURMUS (7) Durmus dobrze wspomagał ataki Biało-zielonych, momentami zachowywał się jednak zbyt samolubnie, oddał aż 7 strzałów i fakt, ten obroniony przez Gostomskiego w 71. minucie dobił Flavio, zawdzięczając tym samym swoją bramkę Ilkayowi. Mimo to w części z tych sytuacji Turek mógł zdecydować się jednak na podanie piłki do lepiej ustawionego partnera, często też tracił piłkę w pojedynkach z obrońcami Górnika.
FLAVIO PAIXAO (9) Tym występem udowodnił, że dalej może być liderem tego zespołu, w 44. minucie przełamał rosnącą od początku sezonu serię meczów bez gola. Grając za plecami Zwolińskiego, dużo lepiej wykorzystywał swoje największe atuty, technikę i spryt. W 55. minucie błysnął przepięknym odegraniem do Zwolińskiego i po otrzymaniu piłki z powrotem asystą przy golu Sezonienki. W 71. minucie ukoronował swój świetny występ drugim golem, dobijając obroniony strzał Durmusa.
KACPER SEZONIENKO (7) Momentami wychodził z niego brak doświadczenia w seniorskiej piłce, mimo to trzeba docenić to, z jaką determinacją walczył o wszystkie piłki na połowie gospodarzy. W 55. minucie fenomenalnym strzałem skompletował swojego pierwszego gola w Ekstraklasie. Zaliczył bardzo obiecujący występ, Lechia ma w Sezonience kolejnego świetnie rokującego na przyszłość młodzieżowca.
ŁUKASZ ZWOLIŃSKI (7) W 40. minucie popisał się przepięknym celnym strzałem z woleja, bramkarza pokonał jednak dopiero chwilę poźniej po rzucie rożnym. W drugiej połowie jeszcze dwukrotnie umieszczał piłkę w siatce, oba gole zostały jednak anulowane po wykryciu spalonego przez VAR.
RAFAŁ PIETRZAK (6) Wszedł za Conrado w drugiej połowie i płynnie wkomponował się w mecz. Miał kilka bardzo dobrych podań, za to w defensywie piłkarze z Łęcznej nie stworzyli mu zbyt wielu okazji do wykazania się.
EGZON KRYEZIU (6) Podobnie jak Kubicki którego zmienił, bezproblemowo radził sobie z rozgrywaniem w środku pola, wyglądał dobrze na tle rozbitego już w momencie jego wejścia rywala.
****
MATEUSZ ŻUKOWSKI - występ zbyt krótki, aby wystawić ocenę
BASSEKOU DIABATE - występ zbyt krótki, aby wystawić ocenę
ŁUKASZ ZJAWIŃSKI - występ zbyt krótki, aby wystawić ocenę
.
Zgadzacie się z naszymi ocenami? Dajcie znać w komentarzach!