Akademicy z Warszawy zostali pożarci w Gdańsku w meczu, który kończy rundę zasadniczą. Mistrzowie Polski wygrali aż 161:0 (105:0).

Wynik mógłby być zdecydowanie większy, jednak trenerzy wykorzystali wszystkie zmiany, a spotkanie skończyło się 10 minut przed regulaminowym czasem gry. Zespół gości przyjechał do Gdańska w niekompletnym składzie (14 - red.), a to zdecydowanie za mało aby pobić Lechię.

W Gdańsku padł rekordowy wynik jeśli chodzi o mecze Lechii. Najprawdopodobniej padł również rekordowy wynik jeśli chodzi o polskie boiska w ogóle. Rezultat mógłby być jeszcze zdecydowanie wyższy gdyby nie to, że mecz zakończył się 10 minut wcześniej, młyny były niepchane oraz trenerzy szybko ściągnęli z boiska podstawowych zawodników. Bardzo realny wynik tego dnia to nawet 200 oczek! Oczywiście nie miało to sensu, ponieważ Lechii nie zależało na tym, żeby upokorzyć drużynę z Warszawy.

Z jednej strony należy się szacunek dla akademików za przyjechanie do Gdańska i przystąpienie do pojedynku, jednak to przykre, że w ekstralidze dochodzi do takich sytuacji, kiedy mecz przypomina słaby trening. Rozpoczęcia Łukasza Nowosza rozpoczynały akcje punktowe Lechitów. Najczęściej wyglądało to tak, że piłkę łapali Tomasz Hebda lub Michał Krużycki, podawali ją do nabiegających zawodników, którzy łamali defensywę, tworzyło się jedno przegrupowanie, piłka trafiała do Rafała Janeczki, ten przekazywał ją do ataku i padały punkty. Najlepiej punktującym w tej formacji był Tomasz Rokicki, który często podejmował grę, jednak na największy plus zasłużył za szybkie, agresywne wejścia na piłkę, którą otrzymywał od Karola Hedesza lub Mariusza Wilczuka. Takie akcje powodowały, że był nie do zatrzymania przez broniących rywali.

Doskonale zaprezentował się Rafał Janeczko, który zdobył aż 51 punktów! Potwierdził swoją wysoką skuteczność, ponieważ trafiał pomiędzy słupy aż 23 razy. Lechia tego dnia zdobyła również 23 przyłożenia, czyli skuteczność Janeczki to 100%!

Zawodnicy schodzili z boiska z uśmiechem na twarzy, jednak z ogromnym niedosytem. Rugbiści liczyli na to, że AZS zagra o wiele lepiej, ponieważ w ubiegłym tygodniu postawili realny opór zespołowi z Poznania. Było to o tyle ważne, ponieważ już za tydzień pierwszy mecz play off z Budowlanymi Łódź.

Dzisiejszy mecz zakończył się historycznym wynikiem, jednak nikt nie będzie o nim pamiętał, jeśli kolejne mecze biało-zielonych zostaną przez nich przegrane. Czas skupić się na Budowlanych! Panie i Panowie - PLAY OF CZAS ZACZĄĆ!

LECHIA GDAŃSK - AZS AWF WARSZAWA 161:0 (105:0)
Punkty: Janeczko 51, Rokicki 35, Majcher 20, Kwiatkowski 10, Timoteo 10, Wantoch-Rekowski 5, Kaszuba 5, Buczek 5, Hedesz 5, Płonka 5

LECHIA: Zieliński, Wenta, Kaszuba - Krużycki, Wantoch-Rekowski - Majcher, Hebda, Timoteo - Janeczko - Buchajło - Wójcik, Wilczuk, Hedesz, Rokicki - Kwiatkowski oraz Klusek, Auksztulewicz, Buczek, Kochański, Tadajewski, Masandika, Płonka.

Źródło: Lechiarugby.pl

O AUTORZE
DarioB
Author: DarioB
Badacz Historii Lechii
Z portalem Lechia.net związany od 2003 roku. Wcześniej głównie foto, obecnie archiwa oraz badanie historii Lechii Gdańsk.
Ostatnio napisane przez autora