Śląsk przerwał serię ośmiu ligowych spotkań bez wygranej.
W sobotnie popołudnie wrocławianie rozgromili Lechię Gdańsk 3:0. Bramki dla WKS-u zdobyli Mateusz Machaj, Piotr Celeban oraz Marco Paixao.
Sobotni pojedynek zapowiadany był jako najciekawsze starcie w 28. kolejce T-Mobile Ekstraklasy. Dodatkowym smaczkiem był powrót na stadion we Wrocławiu Sebastiana Mili, który w zimowej przerwie zamienił Śląsk na Lechię.
W 3. minucie meczu Mateusz Machaj niedokładnie dośrodkował z rzutu rożnego, ale piłka wróciła do pomocnika Śląska po wybiciu przez obrońców. Machaj przestrzelił jednak z ostrego kąta. Cztery minuty później Sebastian Mila zacentrował w pole karne z lewego skrzydła, a niecelne uderzenie z powietrza oddał Antonio Čolak. W pierwszym kwadransie spotkania gra toczyła się głównie w środku pola.
Pierwszy celny strzał oddał w 18. minucie Krzysztof Ostrowski po podaniu od Marco Paixão. Mateusz Bąk pewnie złapał futbolówkę. Minutę później Róbert Pich został sfaulowany w polu karnym przez Marcina Pietrowskiego. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Machaj i pokonał Bąka. Po chwili niecelnie z dystansu uderzył Flávio Paixão.
W 25. minucie Lechia przeprowadziła składną akcję. Pietrowski podał do Ariela Borysiuka, ten odegrał do Mili, który zagrał do wbiegającego w pole karne Čolaka. Chorwat został w ostatniej chwili zablokowany przez Piotra Celebana. Po rozegraniu piłki z rzutu rożnego minimalnie niecelny strzał z szesnastu metrów oddał Piotr Grzelczak. Następnie przed szansą stanął Marco Paixão. Portugalczyk przelobował Bąka, lecz futbolówka minęła dalszy słupek.
W 36. minucie Mila podał w pole karne do Čolaka. Napastnik Lechii posłał jednak piłkę nad poprzeczką. Kilkanaście sekund później Čolak zagrał w tempo do rozpędzonego Grzelczaka, który nie wykorzystał dogodnej sytuacji i przegrał pojedynek z Mariuszem Pawełkiem.
W 43. minucie Pich podał w pole karne do Krzysztofa Danielewicza. Były pomocnik Cracovii z kilkunastu metrów trafił jednak w Bąka.
Raport meczowy [Śląsk-Lechia 3:0]
W 50. minucie Machaj zagrał na wolne pole do Picha, ale ten został uprzedzony przez interweniującego poza polem karnym Bąka. Cztery minuty później szarżującego Picha powstrzymał w ostatniej chwili Rafał Janicki, który wybił piłkę na rzut rożny. Z narożnika boiska Machaj zagrał na krótko do Picha. Słowak zacentrował w pole karne, a Celeban uderzeniem głową podwyższył prowadzenie.
W 64. minucie Grzelczak główkował niecelnie po centrze Mili z rzutu rożnego. Cztery minuty później debiutujący w T-Mobile Ekstraklasie Rudinilson posłał futbolówkę obok dalszego słupka po uderzeniu z dystansu. Chwilę później ten sam zawodnik przestrzelił z powietrza po dośrodkowaniu Stojana Vranješa.
W 84. minucie Danielewicz zagrał na prawe skrzydło do Pawła Zielińskiego, a ten dośrodkował w pole karne. Marco Paixão główkował jednak wprost w bramkarza. Minutę później Portugalczyk podwyższył prowadzenie. Flávio Paixão zagrał do Ostrowskiego, który podał płasko w pole karne do Marco Paixão. Napastnik Śląska z kilku metrów pokonał Bąka. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Daniel Łukasik mocnym strzałem z woleja uderzył obok bramki.
Źródło: 90minut.pl