Drugi zespół Lechii wygrał z Ogniwem Sopot 4:1 w meczu III rundy Okręgowego Pucharu Polski. Spotkanie od samego początku toczyło się pod dyktando biało-zielonych, a ozdobą była czwarta bramka w wykonaniu Mikołaja Rakowskiego.
To był piękny strzał lewą nogą z około dwudziestu metrów, z którym nic do powiedzenia nie miał bramkarz Ogniwa. Tzw. truskawka wisienka na torcie. Bez wątpienia ozdoba spotkania. Ostatnie trafienie w tym meczu, który praktycznie przez całe 90 minut toczył się na połowie Ogniwa. Trudno się dziwić, bo jednak zespół przeciwny na co dzień rywalizuje w klasie okręgowej.
Gospodarze w pierwszej połowie nie oddali strzału, a podsumowaniem ich postawy były stałe fragmenty gry. Mieli trzy lub cztery dobre okazje, żeby wrzucić piłkę w pole karne, to za każdym razem nie potrafili upilnować linii spalonego. Zamiast grać w piłkę, to dyskutowali z sędzią, który rzekomo sprzyjał Lechii.
Arbiter podobno podarował karnego z kapelusza, natomiast zagranie ręką było ewidentne i trudno polemizować z tą decyzją. Z jedenastu metrów nie pomylił się Maciej Kaczorowski, podwyższając prowadzenie biało-zielonych. Spotkanie zaczęło się dla Lechii kapitalnie, bo od 9. minuty była na prowadzeniu po trafieniu Mateusza Borcucha. Do przerwy były jeszcze przynajmniej dwie sytuacje, które powinny zakończyć się golem, ale szwankowało wykończenie lub ostatnie podanie przy jednym z kontrataków.
37’ 2-0 dla Lechii. Przewaga udokumentowana golem z rzutu karnego. Maciej Kaczorowski. pic.twitter.com/eAlnCgU937
— Lechia.net (@Lechianet) September 23, 2020
Gospodarzy stać było tylko na honorowego gola, a strzelił go Jakub Tomasz Błaszczykowski. Chwilę przed tym trafieniem na 3:0 podwyższył Marek Niewiadomski. Sam gol nie był w żaden sposób spektakularny, ale wrażenie robił pressing w wykonaniu piłkarzy Lechii. Szybki doskok do rywala na jego połowie, podanie na prawą stronę i płaskie dośrodkowanie na piąty metr. Podręcznikowa akcja, za którą trener Dominik Czajka na pewno pochwali swoich zawodników.
Ogniwo Sopot - Lechia II Gdańsk 1:4 (0:2)
Bramki: Błaszczykowski (74.) - Borcuch (9.), Kaczorowski (37. - karny), Niewiadomski (69.), Rakowski (80.)
Lechia: Pragne - Pietrzak Ż (46. Sadowski), Drzazga, Duraj, Majer - Borcuch (63. Sumiński), Rakowski, Kaczorowski, Ricardo (76. Wiewiórski), Skibiniauskas Ż (46. Mosur) - Sadło (55. Niewiadomski)
źródło: własne