Lechia Gdańsk przywiezie z boiska lidera jeden punkt. Biało-Zieloni bezbramkowo zremisowali z opolską Odrą.
W porównaniu do ostatniego meczu ligowego w wyjściowym składzie ujrzeliśmy Jakuba Sypka oraz debiutującego napastnika Tomasa Bobcka. Na ławce zasiadł Dominik Piła, a do Opola w ogóle nie pojechał Iwan Żelizko, który pauzował za czwartą żółtą kartkę, którą obejrzał w Sosnowcu.
Już w 2. minucie Biało-Zieloni skonstruowali ładną akcję - Luis Fernandez zagrał na skrzydło do Camilo Meny, jednak ten uderzył minimalnie niecelnie. Kilka chwil później gospodarze mieli pierwszą okazję, jednak Bogdan Sarnawsky pewnie interweniował po strzale Dawida Czaplińskiego. W 7. minucie faulu dopuścił się Camilo Mena i piłkarze z Opola egzekwowali rzut wolny. Po nim gospodarze zaczęli protestować, że któryś z graczy Lechii zagrał piłkę ręką. Ani sędzia, ani VAR nie dopatrzył się jednak przewinienia. W 12. minucie spotkania znów strzał oddał Camilo Mena, jednak po rykoszecie piłka powędrowała obok bramki. Biało-Zieloni otrzymali rzut rożny, a w tym samym czasie na trybunach odbył się pokaz fajerwerków zorganizowany przez kibiców z Opola. Trzeba przyznać, że pierwszy kwadrans na stadionie nad Odrą był wyrównany. Kolejne minuty były dość chaotyczne, ale też pełnie fauli z obu stron. W 24. minucie gospodarze stworzyli ładną akcję zakończoną strzałem Galana - strzałem mocno niecelnym. Lechia wciąż była mocno niedokładna. Delikatnie mówiąc, nie było to porywające widowisko. W 32. minucie Biało-Zieloni próbowali zagrozić liderowi tabeli - Rifet Kapić fajnie uruchomił Camilo Menę, jednak ten niedokładnie podał w pole karne szukając tam Tomasa Bobcka. Chwilę później bardzo duży błąd popełnił Andrei Chindris, na szczęście Rumun w ostatniej chwili zdołał wybić futbolówkę spod nóg Galana na rzut rożny. W 36. minucie pierwszy raz pokazał się nam Tomas Bobcek, który ładnie powalczył o piłkę poza polem karnym, a później wypatrzył Luisa Fernandeza. Ten zgrał do Kapicia, który próbował technicznym strzałem pokonać Artura Halucha. W 42. minucie znów gdańszczanie stworzyli ciekawą akcję, zresztą jedną z nielicznych w pierwszej części meczu, tym razem niecelnie uderzył Jakub Sypek. W samej końcówce gdańszczanie stanęli przed bardzo dobrą sytuacją do zdobycia gola - Fernandez wstecznym podaniem obsłużył Kapicia, jednak ten nie zdołał skierować piłki do siatki. Do szatni oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.
Na drugą połowę Lechiści wyszli z jedną zmianą - Miłosz Kałahur zmienił Conrado, który pod koniec pierwszej połowy był mocno obijany przez rywali. Początek drugiej połowy był taki sam, jak niemal cała pierwsza, a więc niedokładny. Celności brakowało i Lechistom i opolanom. A działo się jeszcze mniej. Po piętnastu minutach grania żadna z drużyn nie oddała nawet ani jednego celnego strzału. Impuls mieli dać wprowadzeni z ławki Dominik Piła i Tomasz Neugebauer. W 64. minucie Lechia miała ogromne szczęście. Po stałym fragmencie piłka trafiła w słupek, a potem prosto w ręce bramkarza. Wówczas mecz nabrał nieco tempa. Kilka minut później Miłosz Kałahur zgrał w pole karne, a do piłki dopadł Tomas Bobcek. Ten jednak nie trafił do siatki. Była to jednak najlepsza okazja gdańszczan po zmianie stron! W 71. minucie na strzał lewą nogą zdecydował się Dawid Bugaj, jednak piłka trafiła w ręce Halucha. W końcowej fazie meczu oglądaliśmy znów sporo fauli z obu stron. Nie był to najładniejszy mecz. W 84. minucie Jan Biegański zagrał piłkę ręką, gracze Odry protestowali, a sędzia sprawdzał na VAR-ze, czy było to zagranie nieprzepisowe. Arbiter nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i oba zespoły podzieliły się punktami.
Z jednej strony gdańszczanie mogą być zadowoleni z jednego punktu wywalczonego przecież na trudnym terenie. Z drugiej strony Odra również nie pokazała nic wielkiego i można było pokusić się tutaj o trzy punkty. W tabeli Odra utrzymała pierwsze miejsce, zaś Lechia ósme. W przyszłym tygodniu Biało-Zieloni zmierzą się z GKS-em Katowice (22.09, godz. 20:30).
Odra Opole - Lechia Gdańsk 0:0 (0:0)
Odra Opole: 30. Artur Haluch - 22. Mateusz Spychała, 2. Piotr Żemło, 27. Mateusz Kamiński (C), 24. Jakub Szrek, - 77. Borja Galan, 5. Rafał Niziołek, 13. Adrian Purzycki (90' 8. Wojciech Kamiński), 25. Jakub Antczak - 9. Tomas Mikinic (90' 28. Artur Pik), 11. Dawid Czapliński
Lechia Gdańsk: 29. Bogdan Sarnawski - 27. Dawid Bugaj, 3. Elias Olsson, 4. Andriei Chindris, 20. Conrado (46' 23. Miłosz Kałahur) - 7. Camilo Mena, 6. Jan Biegański (87' 16. Louis D'Arrigo), 8. Rifet Kapić (61' 99. Tomasz Neugebauer), 10. Luis Fernandez (C) (90' 9. Łukasz Zjawiński), 21. Jakub Sypek (61' 11. Dominik Piła) - 89. Tomas Bobcek
źródło: własne