Pierwsza połowa solidna, druga o wiele gorsza - tak w skrócie wyglądał mecz Bruk-Bet Termalici Niecieczy z Lechią Gdańsk. Gdańszczanie przywiozą na Wybrzeże punkt po bezbramkowym remisie.

Trener Szymon Grabowski w porównaniu do ostatniego meczu ligowego z GKS-em Katowice zdecydował się na dwie zmiany. W wyjściowym składzie pojawili się Łukasz Zjawiński i Rifet Kapić, którzy zastąpili Tomasa Bobcka oraz Jana Biegańskiego. Ten drugi nie pojechał w ogóle z drużyną na południe Polski z powodu anginy.

W pierwszych minutach aktywniejsza była Lechia, która bardzo szybko próbowała dostać się pod pole karne. W 7. minucie meczu pięknym rajdem w pola karne popisał się Camilo Mena. Kolumbijczyk padł w polu karnym, jednak gwizdek arbitra milczał. Chwilę później Morgan Fassbender oddał pierwszy strzał na bramkę Sarnawsky'ego. Ten jednak skutecznie interweniował. W 13. minucie Lechiści otrzymali rzut wolny po faulu na Maksymie Chlaniu. Nic jednak z tego stałego fragmentu nie wyniknęło. Chwilę później Biało-Zieloni wyszli z ładną kontrą, jednak Camilo Mena nie zdołał celnie podać do Łukasza Zjawińskiego. W 22. minucie Dominik Ambrosiewicz o mało co nie zdobył kuriozalnego samobója. Lechia otrzymała jednak rzut rożny, a po nim mocno uderzał Chindris. Gdańszczanie uzyskali po chwili drugi korner, po którym uderzał Maksym Chłań. Tomasz Loska jednak dobrze zachował się w bramce Termalici. Chwilę później pięknym strzałem popisał się Rifet Kapić. Lechia była bliższa zdobycia bramki. W 27. minucie Szymon Grabowski musiał dokonać pierwszej zmiany - urazu nabawił się Conrado i opuścił on plac gry. Kałahur już w jednej z pierwszych swoich akcji napędził grę do przodu, jednak Biało-Zielonym zabrakło wykończenia. W 40. minucie strzał na bramkę oddał Luis Fernandez, jednak w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców. Do przerwy nic się już na boisku nie wydarzyło i bramek nie oglądaliśmy, choć trzeba przyznać, że to Lechia wyglądała nieco lepiej.

Druga połowa zaczęła się tak, jak wyglądała niemal cała pierwsza, a więc od prowadzenia gry przez Lechię. W 52. minucie dobrym dośrodkowaniem popisał się Camilo Mena, jednak Loska wyłapał piłkę. Chwile później gospodarze stracili piłkę na własnej połowie, co próbował wykorzystać Rifet Kapić. Nie znalazł jednak podaniem Zjawińskiego. W kolejnych minutach tempo meczu nieco spadło, a jak słusznie zauważył komentujący ten mecz trener Marcin Kaczmarek, obu zespołom brakowało dokładności. W ostatniej fazie meczu inicjatywę przejęli gospodarze

Już w piątek 6 października Lechię czeka kolejny domowy mecz. Rywalem Biało-Zielonych będzie wicelider Górnik Łęczna.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Lechia Gdańsk 0:0 (0:0)

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: 1. Tomasz Loska (C) - 17. Taras Zaviisky, 23. Lukas Spendhofer, 3. Arkadiusz Kasperkiewicz, 21. Damian Hilbrycht - 24. Kacper Karasek (78' 26. Wojciech Jakubik), 28. Maciej Ambrosiewicz 8. Andriyj Dombrowsky, 14. Artem Polarius (46' 53. Andrzej Trubecha) - 7. Morgan Fassbender (67' 90. Jakub Nowakowski), 9. Jakub Braniecki (78' 88. Tomas Poznar)

Lechia Gdańsk: 29. Bogdan Sarnawsky - 27. Dawid Bugaj (77' 26. Bartosz Brzęk), 3. Elias Olsson, 4. Andriei Chindris, 20. Conrado (27' 23. Miłosz Kałahur)  - 7. Camilo Mena  (77' 21. Jakub Sypek), 8. Rifet Kapić, 5. Iwan Żelizko, 10. Luis Fernandez (C), 30. Maksym Chlań (77' 79. Kacper Sezonienko) - 9. Łukasz Zjawiński (55' 89. Tomas Bobcek)

źródło: własne