Niech dopiszą się w komentarzach Ci, którzy przy stanie 2:0 mieli wczoraj jeszcze jakieś złudzenia. Ba założę się, że część z Was nawet do końca meczu nie dotrwała.
Przyznam, że ja też nie miałem złudzeń. Patrząc na grę Biało-Zielonych typowałem, że znowu przyjadą z bagażem bramek sami zaś nie strzelając żadnej. I nie ma co tu prorokować, że Pietrowski był faulowany i nie powinno być rzutu rożnego, z którego padła druga bramka dla Korony. Sami też przecież nie strzeliliśmy pierwszej bramki, która jak się okazało zmieniła wszystko.
Ktoś kto nie oglądał meczu a zna tylko wynik powie SUPER!!!! Lechia wygrała i to na wyjeździe!!! Walczymy o puchary. Też przecieram oczy jak patrzę na tabelę. Pozycja Lechii powinna cieszyć ale gra ani trochę.
Mam dziwne wrażenie, że wczorajsza wygrana to nie zasługa naszych piłkarzy a zmian jakie musiał przeprowadzić trener Korony. Ściągniecie Niedzielana i Vukovica rozbiło gospodarzy, którzy zaczęli się gubić.