Biało-zieloni wygrali z Piastem Gliwice 1:0 po golu Łukasz Zwolińskiego.
Po pierwszej połowie wydawało się, że Lechia odniesie dość komfortowe zwycięstwo. Gdańszczanie grali jedno z lepszych spotkań w tym sezonie. Widać było spore chęci do gry, była wysoka intensywność, parę ciekawych akcji. Udało się jednak strzelić tylko jednego gola. Kapitalny rajd zanotował Joseph Ceesay, a Łukasz Zwoliński nie pomylił się z pięciu metrów. Szkoda tylko, że później popełnił parę złych decyzji przy kontratakach. Przy odrobinie większej precyzji można było pokusić się o podwyższenie wyniku.
Piast nie zagrał w Gdańsku niczego szczególnego, ale Lechia była tego wieczora łaskawa dla swojego rywala. Niemniej, tym razem biało-zieloni nie wypuścili z rąk prowadzenia i dowieźli do końcowego gwizdka upragnione zwycięstwo, które sprawia, że podopieczni Tomasza Kaczmarka awansowali na czwarte miejsce w ligowej tabeli.
O drugiej połowie za bardzo nie ma co mówić. Poza jednym atomowym strzałem Macieja Gajosa zza pola karnego i świetnej interwencji Franciska Placha nie za bardzo było na co zwrócić uwagę. Mimo wszystko było parę okazji do "zamknięcia" meczu, ale szwankowało szybkie przejście do kontrataku.
Po przerwie Piast nie oddał ani jednego celnego strzału. Lechia zagrała dobrze w tyłach i zneutralizowała mocne strony gości. Zwycięstwo jest w pełni zasłużone. I choć w drugiej połowie gdańszczanie mocniej postawili na defensywę, to trudno powiedzieć, że było to murowanie dostępu do własnej bramki.
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 1:0 (1:0)
Bramka: Zwoliński (12.)
Lechia: Alomerović - Żukowski Ż (89. Kopacz), Nalepa, Maloca, Pietrzak - Ceesay (41. Conrado), Gajos (77. Biegański), Kubicki, Flavio Paixao (78. Sezonienko), Ilkay Durmus - Zwoliński (90. Makowski).
Piast: Plach - Konczkowski, Huk, Mosór, Mokwa - Kądzior (90. Jodłowiec), Lipski, Sokołowski, Chrapek (72. Pyrka), Steczyk (77. Ameyaw) - Alberto Toril (77. Stojiljković).
źródło: własne