Piątkowe starcie Serbii ze Szwajcarią już przed meczem zapowiadało się ekscytująco i takie też było.
Przed spotkaniem w grupie G jedynie Brazylia była pewna awansu do następnej fazy rozgrywek. O tym kto będzie drugim zespołem, który zagwarantuje sobie awans decydowała ostatnia kolejka spotkań. Śmiało można stwierdzić, że mecz Serbii ze Szwajcarią to jedno z tych spotkań, które sprawiają, że nie można oderwać wzroku od meczu.
Przebieg Spotkania:
W 20. minucie spotkania Szwajcaria po uderzeniu Xherdana Shaqiriego objęła prowadzenie na 1:0. Serbia potrzebowała zaledwie kwadransa, żeby odwrócić losy spotkania. W 25. minucie gola na 1:1 strzelił Aleksandar Mitrović, a w 35. minucie po golu na 2:1 zawodnika Juventusu Turyn - Dusana Vlahovicia wyszli na prowadzenie, które w tamtym momencie dawało Serbom awans. W 44. minucie napastnik Szwajcarii - Breel Embolo odebrał przeciwnikom prowadzenie i pierwsza część spotkania zakończyła się remisem 2:2. Krótko po przerwie, w 48 minucie Vanja Milinković- Savić został pokonany przez Remo Freulera i niestety mimo ogromnej determinacji Serbów, Szwajcaria wygrała 3:2.
Ile czasu na boisku spędzili Lechiści i jak wyglądała ich gra?
Filip Mladenović zagrał tylko w meczu z Brazylią, na boisku spędził 65. minut. Resztę spotkań oglądał z ławki rezerwowych. Najprawdopodobniej było to spowodowane faktem, iż w pierwszym meczu pod względem ofensywnym praktycznie nie istniał. Przez ponad godzinę gry wykonał tylko jedno dośrodkowanie, które było niecelne. Nie próbował wchodzić w pojedynki oraz nie próbował dryblingów. Głównie zajmował się asekurowaniem lewej strony, lecz niestety zaliczał sporo strat.
Vanja Milinković-Savić zagrał w każdym meczu reprezentacji Serbii w fazie grupowej - w związku z czym na swoim koncie dopisał 3 mecze w narodowych barwach. W spotkaniu z Brazylią mimo utraty dwóch bramek był jednym z najpewniejszych punktów zespołu. Od początku był doskonale skoncentrowany, a w 28. minucie fenomenalną interwencją zatrzymał wychodzącego sam na sam Viniciusa. W spotkaniu z Kamerunem Serbia straciła aż 3 bramki, lecz poza jednym ryzykownym wyjściem poza pole karne Vanja nie może nic sobie zarzucić. Niestety mecz ze Szwajcarią był zdecydowanie gorszy w wykonaniu serbskiego bramkarza, tak naprawdę nie zbliżył się do żadnego z trzech uderzeń Szwajcarii, po których padły gole.
Ostateczny wygląd tabeli w grupie G:
1 | Brazylia | 3 | 2 | 0 | 1 | 3:1 | 6 |
2 | Szwajcaria | 3 | 2 | 0 | 1 | 4:3 | 6 |
3 | Kamerun | 3 | 1 | 1 | 1 | 4:4 | 4 |
4 | Serbia | 3 | 0 | 1 | 2 | 5:8 | 1 |
źródło: własne