Lechia Gdańsk wygrała 5:1 z Cartusią Kartuzy w pierwszym zimowym sparingu. Po zakończeniu meczu porozmawialiśmy z trenerem Marcinem Kaczmarkiem.
Szymon Wleklak, lechia.net: Przed chwilą zakończył się mecz Lechii z Cartusią. Panie Trenerze, proszę krótko podsumować jego przebieg.
Marcin Kaczmarek: Jesteśmy po bardzo intensywnym obozie w Cetniewie. Ten mecz to było takie podsumowanie tego zgrupowania. Zagraliśmy na dwie jedenastki, napastnicy po 30 minut - strzeliliśmy pięć bramek i straciliśmy jedną. Na tym etapie przygotowań najistotniejsze jest, żeby nic się nie stało i nie było urazów. Staraliśmy się podzielić to w taki sposób, żeby każdy z zawodników dostał swoje minuty. To się udało. Wynik jest sprawą najmniej istotną w takim okresie, ale zawsze fajnie jest zawsze wygrywać.
Skoro jesteśmy przy napastnikach, to warto zwrócić uwagę na Kacpra Sezonienko i Krystiana Okoniewskiego, którzy zdobyli dziś bramki. Jak Pan oceni ich występ?
Nie chciałbym oceniać teraz zawodników po jednym sparingu. To jest określony aspekt szkoleniowy. Rywalizacja trwa i jest na bardzo wysokim poziomie, liczymy, że w tym następnym etapie każdy z zawodników będzie rósł, jeśli chodzi o dyspozycję piłkarską. To jest dla nas najistotniejsze. W Turcji czekają nas też trzy arcyciekawe gry kontrolne i będziemy się skupiali, żeby ta forma będzie zwyżkowała u każdego z graczy.
W poniedziałek wyruszacie na obóz do Sule. Ma Pan już w głowie kadrę, która wsiądzie do samolotu?
Decyzja, co do tego, kto jedzie na obóz zapadnie bardzo szybko, praktycznie bezpośrednio, bo nie mamy zbyt wiele czasu. Liczę na to, że dołączą do nas nowi piłkarze i to jak najszybciej. Zdajemy sobie sprawę, że to okienko dopiero się otworzy. Jest już z nami Kuba Bartkowski, na dniach spodziewamy się kolejnego gracza, także mam nadzieję, że to będzie szło w dobrym kierunku.
źródło: własne