Lechia Gdańsk po niezłym meczu niestety przegrała w Warszawie. Jedyną bramkę dla Biało-Zielonych zdobył Łukasz Zwoliński. Po meczu poprosiliśmy o krótką romowę Dominika Piłę. Młody pomocnik przyznał, że porażka po dość dobrym meczu boli najbardziej.
Gdańszczanie w Warszawie pokazali się naprawdę z dobrej strony na tle wicelidera Ekstraklasy. Podobnego zdania był Dominik Piła. - Myślę, że w naszym wykonaniu było to dobre spotkanie. Takie porażki bolą najbardziej, bo szczególnie w 1. połowie, wyglądaliśmy solidnie. Mieliśmy kilka sytuacji, w których mogliśmy strzelić bramkę i wtedy może ten mecz potoczyłby się inaczej. W końcówce nam strzelają na 2:1 i to boli. Jeszcze raz to powtórzę – takie porażki bolą najbardziej.
Przy Łazienkowskiej Biało-Zielonych wspierała spora grupa kibiców z Gdańska. - Wsparcie kibiców dziś w Warszawie było niesamowite. Jeżdżą za nami gdzie mogą, czujemy ich wsparcie i ono nam pomaga na boisku. Cieszymy się, że mamy tak wspaniałych fanów - dodał Dominik.
We wtorek Lechia będzie miała okazję zrewanżować się u siebie Legii. Rozegrane zostanie bowiem spotkanie 1/8 finału Pucharu Polski. Wydaje się, że może to być inny mecz niż ten, który oglądaliśmy w piątek przy Łazienkowskiej. - Może tak być, że będzie to inny mecz. Zobaczymy. My na pewno będziemy chcieli zrewanżować się za to, co dziś się wydarzyło, będziemy ciężko trenować i będziemy gotowi na ten mecz - zaznaczył Piła.
A kiedy kibice Lechii zobaczą młodego pomocnika w akcji na boisku? - To bardziej pytanie do trenera. Ja cały czas ciężko trenuję i czekam na swoją szansę. Zobaczymy kiedy ona nadejdzie. Cały czas muszę być gotowy - zakończył.
źródło: własne/korespondencja prosto z Warszawy