W 46. minucie pojawił się na boisku w Zabrzu Łukasz Zwoliński, zmieniając Ze Gomesa. Po raz kolejny dał bardzo dobrą zmianę, strzelił dwa gole, które w końcowym rozrachunku pozwoliły biało-zielonym odwrócić losy spotkania i wyciągnąć remis 2:2. - Dałem dobrą zmianę, ale podkreślam, że przede wszystkim liczy się dobro drużyny - mówił po meczu Zwoliński.

- Drużyna po raz kolejny pokazała charakter. Jest to dla nas budujące i w tę stronę będziemy szli. Myślę, że wspólnie z Górnikiem stworzyliśmy świetne widowisko - powiedział Piotr Stokowiec po meczu Lechii w Zabrzu (2:2).

Sytuacja związana z koronawirusem i obostrzeniami w Polsce (w tym w kwestiach transportowych) zmusiła Lechię do nietypowej podróży na piątkowy mecz z Górnikiem Zabrze. Szesnastu piłkarzy wraz z trenerem Piotrem Stokowcem na wyjazd udało się wyczarterowanym samolotem, natomiast reszta sztabu i zawodników musiała jechać autokarem.

Niemal w najsilniejszym składzie zagra Lechia w piątkowym meczu z Górnikiem Zabrze (godz. 20.30). Zabraknie jednak kluczowej postaci środka pola - Jarosława Kubickiego.

Lechia może zapewnić sobie miejsce w grupie mistrzowskiej już po najbliższej kolejce, jednak musi zostać spełnionych kilka warunków. Konieczne jest oczywiście zwycięstwo biało-zielonych w piątkowym meczu w Zabrzu (godz. 20.30), ale też korzystne wyniki na innych stadionach.

Prezes PZPN Zbigniew Boniek poinformował na Twitterze, że tegoroczny finał Totolotek Pucharu Polski odbędzie się na stadionie w Lublinie.

Kluby PKO Ekstraklasy otrzymały licencje na nowy sezon. Lechia znalazła się wśród nich, natomiast otrzymała również karę od Polskiego Związku Piłki Nożnej w wysokości 10 tys. złotych.

Flavio Paixao trafił do Lechii Gdańsk w przerwie zimowej sezonu 2015/2016. Na początku łupem bramkowym dzielił się ze swoim bratem Marco, jednak po odejściu jego brata rozwiązał się worek z bramkami. Jeżeli utrzyma obecną formę, jego obecny wynik strzelecki może być znacznie wyższy.

Bezwzględnym bohaterem niedzielnych derbów Trójmiasta był oczywiście Flavio Paixao, zdobywca trzech bramek dla Lechii. Tym niemniej, nie sposób nie docenić Piotra Stokowca i zmian, których dokonał w drugiej połowie. Zarówno Conrado, jak i Łukasz Zwoliński odmienili oblicze biało-zielonych. Napędzali akcje, mocno przyczyniając się do zwycięstwa.

Arka dwukrotnie prowadziła w Gdańsku, jednak tradycji stało się zadość i ostatecznie to Lechia zgarnęła pełną pulę w derbach Trójmiasta. Trudno się dziwić, że goście byli po końcowym gwizdku mocno niepocieszeni.