Colors: Orange Color

Wczoraj wieczorem UEFA zamieściła na swojej stronie komunikat, w którym znalazła się wzmianka o Lechii. Nie chodzi jednak o żadne gratulacje czy spóźnione życzenia świąteczne. Gdański klub nie dostarczył bowiem dokumentów świadczących, że jego działalność zbilansowała się w trwającym sezonie.

Czytaj więcej: UEFA przyjrzy się Lechii

Mimo iż z każdej strony płyną pod adresem Lechii krytyczne głosy za mecz z Legią Warszawa (0:2), to Dusan Kuciak przekonuje, że nie wszystko u biało-zielonych wyglądało źle. - Znowu krytycznie patrzycie na nasz występ. Może z trybun nie wyglądało to najlepiej, ale w pierwszej połowie Legia praktycznie nam nie zagroziła, poza tym strzałem słupek. Uważam, że po golu na 0:1 graliśmy dobre spotkanie - twierdzi bramkarz Lechii.

Czytaj więcej: Dusan Kuciak: Po golu na 0:1 graliśmy dobrze

Co zapamiętamy z meczu Lechii z Legią? Świetnego Dusana Kuciaka, przyzwoitego Filipa Mladenovicia, który jednak zgłupiał w ostatniej akcji, próbując wymusić rzut karny. Generalnie występ wielu zawodników w tym spotkaniu można określić jako nieporozumienie, praktycznie każdy zagrał źle, poniżej swoich możliwości. Oceny w skali 1-10.

Czytaj więcej: Oceny za Legię. Nieporozumienie

Nie udał się Rafałowi Pietrzakowi pierwszy mecz w barwach Lechii na Stadionie Energa Gdańsk. To jego strata uruchomiła kontratak Legii Warszawa, który zakończył się golem na 0:1. - Popełniłem błąd, który nie powinien się wydarzyć, szczególnie w meczu z Legią, która takie pomyłki wykorzystuje. Mogę tylko przeprosić drużynę, kibiców, bo tak zagrać nie można - mówił po spotkaniu Pietrzak.

Czytaj więcej: Rafał Pietrzak: Przepraszam. Przegraliśmy przez mój błąd

Po słabym, by nie powiedzieć dosadniej, meczu Lechia przegrała z Legią Warszawa 0:2. - Myślę, że na tyle było nas dzisiaj stać. Powiedziałem przed meczem, że warunkiem osiągnięcia korzystnego wyniku jest nie popełnianie prostych błędów. Niestety nie uniknęliśmy ich. Tak padła pierwsza bramka dla Legii - powiedział trener Piotr Stokowiec. 

Czytaj więcej: Piotr Stokowiec: Na tyle było nas dzisiaj stać

Tylko w tym roku przeciwnicy oddali aż 116 strzałów w kierunku bramki Lechii (a mówimy przecież o zaledwie czterech meczach!). Co ciekawe, aż 49 tych strzałów zostało zablokowanych. Czternaście razy uderzenia blokował Michał Nalepa, którego jednak zabraknie w środowym starciu z Legią Warszawa. To bez wątpienia duży problem dla Piotra Stokowca, bo mowa o jednym z najlepszych piłkarzy Lechii w tym sezonie.

Czytaj więcej: Lechia z Legią bez Michała Nalepy. Jak duży to problem?