Mecz z Jagiellonią Białystok był ostatnim w Lechii dla Kenny Saiefa. Wypożyczenie z Anderlechtu nie zostało bowiem przedłużone i 26-latek wraca do Belgii. Co innego Ze Gomes, który będzie piłkarzem biało-zielonych przynajmniej do końca lipca.
Sprawa jest bardzo dziwna, bo jeszcze wczoraj mieliśmy informację, że Saief zostanie w Lechii do końca lipca. Tymczasem okazuje się, że zawodnik wraca do Belgii, żeby jak najszybciej wyleczyć uraz, który - jak pisaliśmy - nie był tak groźny, jak się początkowo wydawało. Skąd taki nagły zwrot akcji? Przecież dopiero co trener Piotr Stokowiec przekonywał, że Lechia jest dogadana z Anderlechtem w sprawie przedłużenia wypożyczenia o miesiąc, kontuzja miała nie być groźna i mówiło się nawet o tym, że Saief może zagrać już w sobotę przeciwko Cracovii.
Cóż, wyszło na to, że po dodatkowych, bardziej szczegółowych badaniach okazało się, że Saief musiałby pauzować około trzy tygodnie. Dalszy pobyt Amerykanina w Gdańsku mijałby się więc z celem. Podjęto zatem decyzję o wcześniejszym niż zakładano jego powrocie do Belgii.
Jak czytamy w komunikacie Lechii - rozważane jest ponowne wypożyczenie Amerykanina w kolejnym sezonie. Z tego co ustaliliśmy, zarówno Lechia, jak i sam zawodnik są zdecydowane na taki krok i jest spora szansa, że zobaczymy Saiefa w biało-zielonej koszulce również w sezonie 2020/21.
Tak jak informowaliśmy po meczu w Białymstoku, Ze Gomes zostaje w Lechii (na razie) do końca lipca, natomiast zarząd gdańskiego klubu będzie czynił starania, żeby nie tyle przedłużyć wypożyczenie o kolejny sezon, co wykupić Portugalczyka z Benfiki. Wszystko zależy jednak od klubu z Portugalii.
Z mniej istotnych informacji - tak jak można było się spodziewać, 30 czerwca wygasa umowa Błażeja Augustyna i nie będzie ona przedłużona.
źródło: Lechia Gdańsk / własne