W sobotnim meczu z Cracovią (godz. 20) będzie mógł już zagrać Mario Maloca, który w ostatniej kolejce pauzował za nadmiar żółtych kartek. W Białymstoku zastąpił go Kristers Tobers i... można różnie ocenić jego występ. Początek miał bardzo słaby, ale rozkręcał się z minuty na minutę, by w jednej z ostatnich akcji został bohaterem, wybijając piłkę z linii bramkowej. Na kogo w sobotę postawi trener Piotr Stokowiec?
Pozornie zadanie jest proste. Michał Nalepa ma oczywiście pewne miejsce w składzie, ale pozostaje pytanie - kto zagra obok niego? Z jednej strony jest Mario Maloca, który w Białymstoku nie zagrał wyłącznie przez to, że musiał odbyć pauzę za cztery żółte kartki. W jego miejsce wskoczył Kristers Tobers i zaprezentował się średnio. To znaczy, w pierwszej połowie spisywał się kiepsko, był nerwowy, niedokładny, łatwo tracił piłkę. Z kolei w drugiej połowie Łotysz, jak i cały zespół Lechii, przeszedł metamorfozę i zagrał na dużo wyższym poziomie. Najlepszym podsumowaniem była sytuacja z końcówki spotkania, gdy Tobers wybił piłkę z linii bramkowej, ratując tym samym zwycięstwo biało-zielonych.
- Dwa dni przed meczem czułem się bardzo źle. Odczuwałem okropny ból głowy i ucha. Przed meczem zażyłem środki przeciwbólowe. Z pewnością wpłynęło to na moją postawę na początku spotkania. Na dodatek w Białymstoku było bardzo ciepło. Nie mogłem pokazać się z takiej strony, jak w poprzednich spotkaniach. Nie zacząłem dobrze, jednak z czasem udało mi się zapomnieć o bólu i skoncentrować na grze. Na szczęście przy ostatniej akcji pomogłem kolegom. Byłem tam gdzie trzeba i wybiłem piłkę, która praktycznie znalazła się już w bramce - powiedział Tobers na łamach WP Sportowe Fakty.
Kto może zagrać przeciwko Cracovii obok Nalepy? Czy Maloca może spać spokojnie i być pewnym miejsca w wyjściowym składzie czy jednak dobra druga połowa Tobersa przeciwko Jagiellonii sprawi, że Łotysz zostanie w składzie na dłużej?
- Musimy unikać stwierdzeń, że jakikolwiek piłkarz może spać spokojnie. Jeśli ktoś ma ambicję, to cały czas jest skoncentrowany i walczy. Myślę, że Kristers pokazał, że może grać również na środku obrony. Co prawda początek tego meczu miał bardzo nerwowy, natomiast z biegiem czasu wyglądało to coraz lepiej - zauważył trener Piotr Stokowiec.
źródło: własne