- Jesteśmy rozczarowani ze względu na wynik, choć mimo wszystko uważam, że nie zasłużyliśmy na porażkę. Trudno jednak w piłce szukać sprawiedliwości - mówił trener Piotr Stokowiec po przegranym 0:1 meczu z Pogonią Szczecin.

Po wyjątkowo długiej, ponad trzytygodniowej przerwie biało-zieloni powracają do rywalizacji w Ekstraklasie. Już dzisiaj o 20.30 podejmą u siebie drużynę Pogoni Szczecin. Mecz ze względu na obecność Gdańska w czerwonej strefie odbędzie się przy pustych trybunach.

Przez ostatnie kilkanaście dni kilku piłkarzy Lechii przebywało na zgrupowaniach narodowych reprezentacji. Po powrocie ze zgrupowań zostali oni chwilowo odizolowani od pozostałych. - Dmuchamy na zimne - mówi trener Piotr Stokowiec. Wykonano testy na obecność koronawirusa i wszyscy są zdrowi. Poza Jaroslavem Mihalikiem, który zaraził się w trakcie zgrupowania reprezentacji Słowacji.

Po trzech tygodniach przerwy piłkarze Lechii wracają do ligowego grania. W poniedziałek biało-zieloni zagrają na Stadionie Energa Gdańsk z Pogonią Szczecin (godz. 20.30). Niestety - przy pustych trybunach.

Wygasająca pod koniec obecnego sezonu umowa Jarosława Kubickiego z Lechią Gdańsk została przedłużona o kolejne 24 miesiące.

Gdańsk, Gdynia i Sopot zostały objęte czerwoną strefą COVID-19. Oznacza to, że od soboty (17.10) w całym Trójmieście będą obowiązywać największe obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. W ostatnich dwóch tygodniach przybyły tu 1304 nowe przypadki zakażeń. W związku z tym - jak informowaliśmy - poniedziałkowy mecz Lechii z Pogonią Szczecin zostanie rozegrany bez udziału publiczności.

Przerwa reprezentacyjna dobiegła końca, a zawodnicy powracają do klubów, żeby w weekend ponownie przystąpić do ligowej rywalizacji. Jak spisali się Lechiści w swoich kadrach narodowych?

Niestety bardzo możliwy jest scenariusz, w którym poniedziałkowy mecz PKO Ekstraklasy pomiędzy Lechią Gdańsk i Pogonią Szczecin rozegrany zostanie bez udziału publiczności. Stanie się tak w przypadku, gdy Gdańsk zostanie włączony do tzw. strefy czerwonej z powodu coraz większej liczby zakażeń koronawirusem.

W meczu 4. kolejki Ligi Narodów reprezentacja Łotwy przegrała w Rydze z Maltą 0:1 po golu straconym w siódmej minucie doliczonego czasu gry. W 63. minucie z boiska zszedł piłkarz Lechii Kristers Tobers, który grał od początku. Został też ukarany żółtą kartką.

Młodzieżowa reprezentacja Polski tylko zremisowała w Gdyni z Bułgarią 1:1 i w zasadzie przekreśliła swoje szanse na awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Całe spotkanie rozegrał Karol Fila, a Tomasz Makowski przesiedział 90 minut na ławce rezerwowych.