Już tylko kilka godzin dzieli Lechię od rewanżowego meczu z Brøndby (godz. 19.30). Emocje rosną z minuty na minutę, ale zawodnicy podkreślają, że nie ma mowy o nerwach. - Spałem dobrze, chociaż byłbym spokojniejszy, gdybyśmy wygrali wyżej w pierwszym meczu - powiedział z uśmiechem Żarko Udovicić.
Niemal wszyscy piłkarze Lechii twierdzą, że nie będzie gry na 0:0, bo to może się źle skończyć. - Powiem tak, skupiamy się w pierwszej kolejności na defensywie, ale z drugiej strony musimy strzelać bramki. Innej opcji nie ma - powiedział Udovicić.
Serbski piłkarz przekonuje, że dobrze spał przed tym spotkaniem i nie ma mowy o stresie, miękkich nogach czy jakimś paraliżu. - Spałem dobrze, jestem spokojny, chociaż po pierwszym rozmawialiśmy w szatni, że mogło się to skończyć naszym wyższym zwycięstwem. Wtedy bym był jeszcze spokojniejszy - uśmiechnął się Żarko.
Przed pierwszym meczem wszyscy się zastanawiali jak gdańszczanie wypadną na tle uznanej (tak to trzeba określić) firmy, jaką niewątpliwie jest ekipa Brøndby. Wyszło rewelacyjnie, bo podopieczni Piotra Stokowca zdominowali rywala i tylko przez własną nieskuteczność nie strzelili więcej bramek. - Czytałem komentarze kibiców i widziałem, że spore grono zaskoczyliśmy naszą ofensywną grą. Osobiście bardzo się z tego cieszę, bo uwielbiam ofensywną grę - przyznał Udovicić.
źródło: własne