Zwycięstwo Lechii z Cracovią jest obowiązkiem. Rywal biało-zielonych przegrał sześć meczów w PKO Ekstraklasie z rzędu. Używając terminologii bokserskiej, Cracovia jest obecnie jak ten chwiejący się pięściarz po przyjęciu paru mocnych ciosów, a kolejne uderzenie pośle go na deski.
Przede wszystkim jednak zwycięstwo Lechii z Cracovią zapewni gdańszczanom awans do grupy mistrzowskiej na kolejkę przed końcem fazy zasadniczej.
Oczywiście nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza niż zgarnięcie przez Lechię trzech punktów we wtorkowy wieczór, natomiast z dziennikarskiego obowiązku podkreślmy, że aby biało-zieloni byli pewni udziału w grupie mistrzowskiej już po 29. kolejce, możliwe są cztery warianty, niektóre dość skomplikowane.
Zwycięstwo gwarantuje ósemkę, to oczywiste. Drugi wariant zakłada remis Lechii oraz brak zwycięstw Górnika Zabrze, Rakowa Częstochowa i Zagłębia Lubin. Trzecia opcja jest najbardziej skomplikowana, ponieważ mówi o remisie Lechii, braku zwycięstw Rakowa i Zagłębia, zwycięstwie lub porażce Jagiellonii Białystok i wygranej Wisły Płock (wówczas teoretycznie jest możliwość, że po 30. kolejce Wisła, Lechia i Cracovia będą mieć po 43 punkty, natomiast w małej tabeli to gdańszczanie będą mieć najlepszy bilans). Ostatni scenariusz nie przewiduje nawet punktu Lechii z Cracovią, ale wówczas Górnik, Wisła Płock i Zagłębie nie mogą wygrać, a Raków musi przegrać.
Ekipa Piotra Stokowca ma ten komfort, że wszystko ma we własnych rękach. Nie musi się oglądać na inne wyniki. Wystarczy wyjść i wygrać z Cracovią, a wszystko będzie jasne.
Oczywiście pozostaje jeszcze walka o jak najwyższą lokatę po trzydziestej kolejce. Przypomnijmy, że zespoły z miejsc 1-4 rozegrają w grupie mistrzowskiej po cztery mecze na własnym boisku, a drużyny 5-8 jedynie po trzy. Lechia może zakończyć fazę zasadniczą maksymalnie na najniższym stopniu podium.
- Przed nami dwa decydujące pojedynki. Cracovia i Pogoń to zespoły, które są blisko nas w tabeli, dlatego waga tych spotkań będzie bardzo duża. Teraz jednak skupiamy się tylko na Cracovii. Pomimo ostatnich wyników musimy pamiętać, że jest to groźna drużyna, która przez znaczną część sezonu była w czołówce tabeli. To na pewno nie było dziełem przypadku, dlatego nastawiamy się na ciężki mecz, w którym oba zespoły na pewno zagrają o pełną pulę - powiedział trener Piotr Stokowiec.
źródło: własne