Prawdziwym bohaterem sobotniego starcia z Wisłą Płock był Tomas Bobcek. Napastnik zdobył bramkę i zanotował asysty przy trafieniach Maksyma Chłania i Camilo Meny. Choć 22-latek mówi, że nie patrzy w klasyfikacje strzelców, to chce jeszcze więcej.

Kiedy we wrześniu Tomas Bobcek przychodził do Lechii, wiązano z nim duże nadzieje. Nieoficjalnie mówi się, że Lechia zapłaciła za Słowaka 800 tysięcy euro, co czyni go drugim najdroższym piłkarzem w historii klubu. Jesienią jednak nie potwierdził tej wartości na boisku. W wielu meczach był chimeryczny, a na koncie miał tylko pięć bramek. Ponadto dokuczało mu trochę zdrowie. Wygląda jednak na to, że wszystko, co złe już za Bobckiem. W sobotę na Polsat Plus Arenie dał prawdziwe show.

- Po przyjściu do Lechii musiałem zobaczyć, co mnie czeka. Trapiły mnie też kontuzje, ale jestem zadowolony, że to jest już za mną, jestem zdrowy i mogę grać. W ostatnich tygodniach wykonaliśmy sporo pracy, czuję się lepiej i jestem szczęśliwy - mówił po meczu z Wisłą 22-latek.

Przeciwko Wiśle był prawdziwym bohaterem. Bramka i dwie asysty to tylko tego potwierdzenie. Sam Bobcek zapowiada, że chce więcej, choć w tabele strzelców nie patrzy. - Nie wiem czy to był mój najlepszy mecz w Lechii. Liczę, że ten najlepszy mecz jest dopiero przede mną. Na pewno jestem zadowolony z bramki i tych asyst, ale najważniejsze, że wygraliśmy - przyznał i dodał: - Muszę zobaczyć tabelę strzelców, nie kontrolowałem jej na bieżąco, ale to też nie jest dla mnie priorytet. Nie stawiam sobie również celów, jeśli chodzi o liczbę bramek i asyst.

Świetnie wyglądała też współpraca Tomasa z Maksymem Chłaniem. - Mam nadzieję, że tak będzie dalej. Myślę, że moja współpraca z Maksymem będzie kontynuowana - ocenił.

 

 

Tomas Bobcek obecnie ma na koncie sześć trafień. To o połowę mniej niż lider klasyfikacji strzelców Łukasz Sekulski. Jeśli jednak utrzyma taką formę jak w sobotnim starciu to niewykluczone, że zbliży się do piłkarza Wisły. Słowak przekonuje jednak, że najważniejszy jest cel drużyny. - Najważniejszy jest awans do Ekstraklasy - powiedział na koniec rozmowy z dziennikarzami.

źródło:własne