To była naprawdę udana inauguracja rundy wiosennej w wykonaniu Lechii Gdańsk. W pierwszym meczu w 2024 roku Biało-Zieloni pokonali 3:1 Wisłę Płock, a bardzo dobre zawody zagrali Tomas Bobcek i Maksym Chłań. Po 63 dniach wracają także opinie na X po meczach Lechii.

Pierwszy mecz w 2024 roku Lechia Gdańsk rozegrała przy ograniczonej liczbie kibiców. Powodem było odpalenie przez kibiców pirotechniki na poprzednim domowym meczu z Chrobrym Głogów.

Podopieczni Szymona Grabowskiego rozpoczęli ten mecz od wysokiego C. Dosłownie w pierwszej akcji meczu na strzał z dystansu pokusił się Tomas Bobcek, którego zablokował jeden z defensorów Wisły i piłkę złapał Krzysztof Kamiński, a cztery minuty później Tomasz Neugebauer przymierzył obok bramki. W 15. minucie Lechia wyszła na prowadzenie. Po ładnej akcji przeprowadzonej na lewej stronie boiska Maksym Chłań podał do Tomasa Bobcka, a Słowak huknął pod poprzeczkę.
W 30. minucie Biało-Zieloni strzelili na 2:0. Tym razem Tomas Bobcek i Maksym Chłań zamienili się rolami, Słowak asystował, a Ukrainiec wykończył akcję. Piłkę do siatki próbował jeszcze wpakować Louis D'Arrigo.
Nie było to udane pierwsze pół godziny w wykonaniu Wisły Płock. Poza akcją z 10. minuty, kiedy główkę Fryderyka Gerbowskiego obronił Bogdan Sarnawski Nafciarze w ofensywie nie mieli nic do zaoferowania.
Dopiero w 39. minucie Wisła miała sytuację bramkową, ale Mateusz Szwoch uderzył z rzutu wolnego prosto w mur. Minutę później Dariusz Żuraw dokonał podwójnej zmiany. Ofiarami wędki byli Jakub Gric oraz David Niepsuj.

Tuż przed przerwą Lechia miała rzut wolny. Egzekutorem stałego fragmentu był Iwan Żelizko, a jego uderzenie wyłapał Krzysztof Kamiński. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 2:0 dla Lechii Gdańsk.

https://twitter.com/Traumaticon1/status/1758944324987830571
Początek drugiej odsłony gry był podobny do pierwszej, czyli zaczął się od naporu Lechii. W 52. minucie po dograniu Emila Thiakane futbolówkę do siatki wpakował Fabian Hiszpański i goście złapali kontakt. Jednak bramka nie została uznana, ponieważ sędzia dopatrzył się spalonego. Dziewięć minut później było już po wszystkim. Piłkę w polu karnym otrzymał Camilo Mena, przetrzymał ją chwilę i po bloku jednego z zawodników gości zdobył bramkę. Kolumbijczyk po raz ostatni na listę strzelców wpisał się 25 sierpnia zeszłego roku w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
W 84. minucie za Louisa D'Arrigo pojawił się Filip Koperski, który wrócił do gry po zerwaniu więzadeł krzyżowych. 19-latek po raz ostatni w meczu ligowym wystąpił 351 dni temu, a od ostatniego oficjalnego meczu w reprezentacji do lat 19 minęło 331 dni.
Dwie minuty później po wideoweryfikacji Wisła Płock otrzymała rzut karny, po tym jak faulowany był Jime. Jedenastkę na bramkę zamienił Fabian Hiszpański, zdobywając honorową bramkę dla swojej drużyny. Wynik już nie uległ zmianie i Lechia wygrała 3:1, dzięki czemu wskoczyła na trzecie miejsce w tabeli.

 

źródło: X