Choć od zakończenia kariery przez Flavio minie niebawem rok, to Portugalczyk wciąż trzyma kciuki za Lechię Gdańsk. W sobotę będzie też wspierał Biało-Zielonych z trybun. Przed startem rundy wiosennej porozmawialiśmy z legendą Lechii.

Karolina Jaskulska, Lechia.Net: Lechia na półmetku rozgrywek zajmuje czwarte miejsce. To dobra pozycja, żeby atakować?

Flavio Paixao: Tak, myślę, że tak. Zawsze mówiłem, że najważniejsze, aby Lechia była w czołówce. Później wszystko może rozstrzygnąć się w ostatnich meczach, w samej końcówce sezonu. Na koniec najważniejsze jest walczyć, o pierwsze miejsce, które daje bezpośredni awans. To nie ma znaczenia, że Lechia dziś jest czwarta. Między kilkoma zespołami jest mała różnica punktowa, więc to ważne, aby utrzymywać się blisko czołowej trójki. Na koniec najważniejszy będzie awans do Ekstraklasy.

Oglądałeś jesienne mecze Lechii czy odcinałeś się od piłki?

Oglądałem kilka spotkań w telewizji. W sobotę też idę na stadion, to będzie bardzo ważny mecz. Szkoda, że Luis i Conrado są kontuzjowani. To najważniejsze postaci w zespole. Oni zaraz wrócą i zobaczymy, jak to się potoczy.

O Conrado chciałam dopytać. Zawsze się przyjaźniliście, jak to wygląda dzisiaj?

Mam bardzo dobry kontakt z Conrado! Jutro przed meczem idziemy nawet rano na kawę (śmiech). On teraz był trzy tygodnie w Turcji. Jestem bardzo zadowolony, że przedłużył kontrakt z Lechią. Jutro się spotkamy, zobaczymy, jak on się czuję i przekażę też mu trochę pozytywnej energii.

lgd mie 78

On i Luis Fernandez to kluczowe postaci.

Wielka szkoda, że są kontuzjowani. Luis to piłkarz, który robi wielką różnicę z przodu. Najważniejsze jest to, że dostaje piłkę. Kiedy jej nie dostaje, to się cofa i wtedy nie jest tak dobry. To bardzo dobry piłkarz pod bramką rywala. Ma świetne uderzenie, technikę. Drużyna musi grać więcej do niego. Conrado też na lewej stronie potrafi grać. Szczerze ja wolę oglądać nawet jak Conrado gra z przodu, na skrzydle, a nie na lewej obronie. On może dawać dużo więcej w ataku. Conrado to szybkość, jakość, agresywność w ataku. On idzie zawsze pełny wiary, pewny siebie do ataku. Pamiętam, kiedy jeszcze graliśmy razem w Lechii, zawsze był bardzo niebezpieczny. Czekam na ich powrót! To będzie najważniejszy moment sezonu i ci gracze są potrzebni.

A co powiesz o Kacprze Sezonienko? Znacie się z klubu, on miał fajny okres przygotowawczy...

Kacper potrzebuje ludzi, którzy pomagają mu taktycznie. Potrzebuje wskazówek. To jest ważne, żeby doświadczeni piłkarze, jak choćby Luis czy Conrado mu pomagali. Wszystko zależy jednak od treningów, tego jak drużyna gra. Gdybym był trenerem Kacpra, pracowałbym z nim nad techniką i taktyką. To jest człowiek o ogromnym potencjale. On nie potrzebuje siłowni czy sprintów, on potrzebuje zrozumienia momentów gry. Kiedy dokładnie zrozumie, kiedy bronić, a kiedy atakować, to od razu będzie innym piłkarzem. To wciąż młody zawodnik, ale jeszcze mu czegoś brakuje. Miał kilka bardzo dobrych spotkań, ale też sporo trudniejszych momentów. Kacper może osiągnąć bardzo dobry poziom. Potrzebuje trochę pracy. Inteligencja w piłce nożnej jest bardzo ważna, zachowanie i ustawianie się bez piłki. Kiedy z nim grałem, widziałem wiele bardzo dobrych rzeczy w jego wykonaniu. Będę bardzo zadowolony, jak osiągnie lepszy poziom.

Jakiego meczu przeciwko Wiśle Płock się spodziewasz?

Wisła to bardzo dobra drużyna, która też chce awansować. Są blisko Lechii w tabeli. To będzie ważny mecz. Jeśli wygramy jutro, to już powiększymy nad nimi różnicę. Wiadomo, że to pierwszy mecz po obozie. Sparingi w Turcji to jedno, a liga to drugie. Jutro idę wspierać Lechię z trybun.

W maju czekają nas Derby Trójmiasta. Czy Flavio zagości na trybunach podczas tego meczu?

Tak. Mam plan, aby przyjechać wtedy do Gdańska. Chcę iść na ten mecz, dać dobrą energię. Szkoda, że w Gdyni mecz rozgrywany był w śniegu, w zimowej aurze. To zawsze jest utrudnienie dla piłkarza, to nie jest łatwe grać w takich warunkach. Chcesz grać w piłkę, a piłka jest inna, boisko jest inne. Nie możesz pokazać pełni umiejętności. W maju na pewno będzie lepsza pogoda, inny mecz i dużo kibiców. Kiedy graliśmy w domu, zawsze było 25-30 tysięcy kibiców na derbach. To zawsze daje kopa.

Na koniec zapytam Cię jeszcze o Śląska Wrocław. Akurat oglądam ich mecz ze Stalą. Myślisz, że stać ich na podium, a może mistrzostwo na koniec sezonu?

Trudno powiedzieć. Zawsze najważniejsze są pierwsze mecze. Pamiętam, kiedy pod wodzą Piotra Stokowca my prowadziliśmy zimą, a później na kilka kolejek przed końcem spadliśmy na trzecie miejsce. Znam polską ligę. Jest wiele fizycznych drużyn, które pracują tak mocno w Turcji, a później brakuje siły. Oglądałem ostatnio mecz Śląska i nie był to dobry mecz. Wydaje mi się, że w Śląsku wszystko zależy od dwóch piłkarzy – Erika Exposito i Nahuela. Jeśli oni będą w formie, to Śląsk będzie walczyć o mistrzostwo. W pierwszym meczu mieli trudne momenty, Pogoń też wyglądała bardzo dobrze. Najważniejsze dla mnie jest to, że piłkarze Śląska wierzą i że kibice im pomagają. Tak jak powiedziałem, kluczowi są Ci dwaj piłkarze. Tydzień temu mieli kilka dobrych okazji, nie strzelili ich i w efekcie czego Śląsk przegrał.

Lechia z awansem, a Śląsk z mistrzostwem – to chyba idealny scenariusz na koniec sezonu? (śmiech)

Tak, tak! Wymarzony!

 

źródło: własne