- Lechia nie ma opierać się tylko na charakterze. Lechia ma się opierać na grze w piłkę, ale popartej charakterem, zespołowością i oddaniu tym barwom - powiedział po zakończeniu meczu z Resovią trener Szymon Grabowski. Biało-Zieloni przegrali 0:2.
- Gratuluje Resovii, trenerowi, za to zwycięstwo. Myślę, że pokazali nam, jak ta pierwsza liga wygląda. To jest duża lekcja. Co do nas - bardzo dobrze rozpoczęliśmy spotkanie. Pierwsze 20 minut pod naszą kontrolą. Takie sytuacje, jak ta Zjawińskiego czy Fernandeza muszą się kończyć bramkami i wymagamy tego od naszych zawodników. Jeden z rzutów rożnych kończy się bramką, gdzie biernie zachowaliśmy się w polu karnym. Druga bramka to kuriozum. Doświadczony zawodnik nie może się tak zachować. Nie znamy tej ligi, specyfiki. Nie chodzi tu o umiejętności. Im szybciej to zrozumiemy, tym będzie mniej takich meczów. Po przerwie myślałem, że się podniesiemy, że zdobędziemy bramkę. Nie udało się, choć były ku temu okazję. Jak życie pokazało, na tą chwilę byliśmy za słabi. Cały czas jesteśmy w budowie i musimy jak najszybciej wyciągnąć wnioski - rozpoczął Grabowski.
Po grze gdańszczan wciąż widać brak zgrania. Kiedy należy spodziewać się, że zacznie to wyglądać znacznie lepiej? - Potrzeba czasu. Jesteśmy w takim czasie budowy zespołu, że jest nam ciężko. Nie mamy skompletowanej kadry, zawodnicy dochodzą. Każdy z zawodników musi się nauczyć nie tylko zespołu, ale też tej ligi i to jest bardzo duży nasz problem, na tą chwilę. To są młodzi ludzie, dobrzy piłkarsko, którzy jednak nie zawsze grali pod taką presją. Przed nami ciężka praca, ale myślę, że mamy dobry materiał. Zawodnicy Resovii pokazali nam ten mental, momenty, w których piłki nie są stracone. Dzisiaj zero bramek to jest nasza porażka - ocenił.
Przy drugim golu nie popisał się Bogdan Sarnawsky. - Każdy zawodnik zasługuje na drugą szansę. Czeka go rozmowa ze mną, analiza indywidualna i zastanowienie się dlaczego tak, a nie inaczej reagował - przyznał i dodał: - Myślę, że na tą chwilę możemy się spodziewać każdej decyzji [w kontekście bramkarzy - przyp. red] dotyczącej następnego meczu.
Dziennikarze zastanawiali się też, kiedy Lechia nabierze charakteru. - To jest ciężkie pytanie. W każdym klubie w którym byłem, to jest praca na żywym organizmie. To jest praca indywidualna z zawodnikami. To jest praca nad przekonaniem zawodników do tej wizji. Muszę to zrobić umiejętnie, bo to też nie jest łatwe zadanie. Lechia nie ma opierać się tylko na charakterze. Lechia ma się opierać na grze w piłkę, ale popartej charakterem, zespołowością i oddaniu tym barwom. Ci zawodnicy muszą wiedzieć, co mają na koszulce i ile tysięcy ludzi w Gdańsku dzisiaj oglądało to spotkanie - podkreślił szkoleniowiec i dodał, z czego wynikała zmiana w przerwie: - To była zmiana personalna. Potrzebowaliśmy takiego charakteru, jak Biegański. Myślę, że dał pozytywną zmianę. Szkoda, że nie przełożyło się to na bramkę.
Z czego wynikał brak odpowiedzialności wśród liderów zespołu? - Nie tylko liderzy, cały zespół. U nas są liderzy, są ludzie, którzy z tyłu mają mocniejsze nazwiska niż inni. Liderzy powinni więcej dać, ale każdy inny też musi wziąć odpowiedzialność na siebie. Jeden czy drugi lider nie wygra ligi. Wszyscy jedziemy na jednym wózku i tak musimy do tego podchodzić. Od pewnych ludzi wymagamy po prostu więcej.
Trener Grabowski przyznał też, że wciąż potrzeba wzmocnień w ataku. - Potrzebujemy wzmocnień wśród napastników. Na tą chwilę nie do końca oceniany jest nasz potencjał, jeśli chodzi o ofensywę. Zaczniemy dobrze w niej wyglądać, jeżeli te puzzle będziemy mieli ściślej poukładane. Teraz się rozjeżdżamy. Czegoś brakowało. Mamy duże pole do popisu jeśli chodzi o ofensywę- zakończył.
źródło: lechia.gda.pl