Lechia Gdańsk bezbramkowo zremisowała z Wisłą Kraków. - Nie powiem, że to było złe spotkanie. Czasami tak czasami mecze wyglądają. Mieliśmy dobre momenty. Taki najlepszy był między 50 a 65. minutą, kiedy tej gry było więcej i strzelamy bramkę po spalonym - przyznał Szymon Grabowski na pomeczowej konferencji prasowej.
- Duże podziękowania dla publiczności, dla naszych kibiców za wsparcie. To było bardzo ważne i cieszymy się, że mogliśmy zagrać w takich warunkach. Nie cieszymy się z tego punktu, ale szanujemy go. Podchodzimy do niego z niedosytem. Powinniśmy w większości sytuacji dać wykazać się bramkarzowi Wisły. Myślę, że nie daliśmy sobie szansy na trochę więcej emocji i nie zdobyliśmy bramki. Obie drużyny podeszły do siebie z dużym szacunkiem. Na plus zachowania w defensywie dla obu stron - rozpoczął szkoleniowiec Lechii.
W 90. minucie Iwan Żelizko po dość głupim zachowaniu został napomniany żółtą kartką - już ósmą w trwającym sezonie. To oznacza, że nie zagra w derbach Trójmiasta. - Nie chcecie wiedzieć, co sobie pomyślałem. Pewnie to samo, co kibice Lechii, którzy zdawali sobie sprawę, czym będzie skutkowało napomnienie. Są jednak zawodnicy, którzy godnie zastąpią, tych którzy nie zagrają. Szczególnie w tak ważnym meczu - ocenił Grabowski i dodał: - Nie uważam, że powinniśmy dokonywać roszadę. Nic na to nie wskazywało.
- Nie powiem, że to było złe spotkanie. Czasami tak czasami mecze wyglądają. Mieliśmy dobre momenty. Taki najlepszy był między 50 a 65. minutą, kiedy tej gry było więcej i strzelamy bramkę po spalonym. Obie drużyny dążyły się takim szacunkiem, że zdawaliśmy sobie sprawę, czym może skutkować zostawienie przestrzeni. Nie narzekałbym na to spotkanie - przyznał i dodał: - My jesteśmy cały czas na tym samym poziomie, a szacunek, który mieliśmy do przeciwnika zupełnie by się nie zmienił, nawet gdyby Wisła odnosiła inne wyniki.
- W tym momencie musimy odpocząć, a my jako sztab stoimy przed dogłębną analizą, ale przygotowaniem tego jak my będziemy chcieli zagrać przeciwko Arce. Te dwa tygodnie poświęcimy na komponowanie pomysłu. Myślę, że poprzednie okienka reprezentacyjne były wykorzystane na tyle dobrze, że ostatni etap sezonu będzie również dobra - powiedział zapytany o plany na przerwę reprezentacyjną.
Według naszych informacji niebawem do treningów ma wrócić Luis Fernandez, co zdradziła nam jedna osoba będąca blisko klubu. Czy to oznacza, że kibice mogą liczyć na jego występ w derbach bądź późniejszych, równie ważnych spotkaniach? - Ci zawodnicy są wyłączeni do końca roku i miejmy nadzieję, że tylko do końca roku.
- Janek Biegański na kadrę jedzie, jest zdrowy. Dziś pauzował za czwartą kartkę. Janek jest taką osobą, która ma szansę wystąpić w derbach. Nie zgodzę się z tym, że mamy problemy w środku pola - zakończył szkoleniowiec Lechii.
źródło: własne