W piątek Lechia Gdańsk zremisowała bezbramkowo z Wisłą Kraków. Po tym spotkaniu z dziennikarzami porozmawiał Dominik Piła.
W hicie 15. kolejki Fortuna I Ligi Lechia Gdańsk bezbramkowo zremisowała z Wisłą Kraków. Jakie nastroje panowały w szatni po tym meczu? - W szatni po meczu z Wisłą było lekkie rozczarowanie, bo chcieliśmy kontynuować tę serię zwycięstw. Natomiast nadal trwa seria bez porażki, więc z tego jesteśmy zadowoleni. Dalej jesteśmy głodni kolejnych punktów, ale myślę, że teraz będzie lepiej. Dobre nastawienie na kolejny mecz będzie dla nas bardzo ważne. – zapewnił Dominik Piła.
Dominik Piła w ostatniej akcji spotkania miał piłkę meczową, ale z bliskiej odległości przeniósł ją nad bramką. Czy 22-latek mógł się zachować lepiej w tej akcji i jak to wyglądało z jego perspektywy? – Na pewno to mogło wyglądać lepiej, bo piłka powinna się znaleźć w siatce. Jednak nie była to łatwa sytuacja, ponieważ ta akcja była dość szybka, dostałem piłkę też dość szybko w nogi, błyskawicznie ją przyjąłem i przełożyłem ją na prawą nogę, ale zabrakło chłodnej głowy w 90. minucie oraz umieszczenia piłki w siatce. Nieczysto uderzona przeze mnie piłka przeleciała nad poprzeczką i straciliśmy dwa punkty.
Poza wspomnianą piłką meczową Lechia Gdańsk nie stworzyła zbyt wielu sytuacji bramkowych w tym meczu, a pierwszy strzał oddała dopiero w 55. minucie. Z tym nie do końca się zgodził Dominik Piła. - Mieliśmy sytuacje w pierwszej połowie, tylko zabrakło wykończenia. Znajdujący się bardzo blisko bramki Maks (Chłań) miał piłkę na głowie, jednak nie umieścił jej w bramce. Ja też chwilę później miałem dogodną sytuację, gdzie też piłka mi zeszła i wyleciała obok bramki. Jakbyśmy strzelili w pierwszej połowie, to myślę, że druga połowa wyglądałaby inaczej, mecz mógłby być bardziej pod nas i wygralibyśmy go.
Czy piłkarze Lechii mieli z tyłu głowy, że Wisła jest groźna w ofensywie i skupiali się na zachowaniu czystego konta? - Było troszkę szacunku do Wisły, bo wiemy, jakich mają zawodników, którzy są bardzo dobrzy jakościowo. Musieliśmy być na to gotowi, ale nie było przed meczem bojaźliwości, bardziej byliśmy na to przygotowani i skupialiśmy się na sobie.
W derbowym starciu z Arką Gdynia za nadmiar kartek nie wystąpią Tomasz Neugebauer oraz Iwan Żelizko. Natomiast Dominik Piła ma trzy żółte kartki i gdyby otrzymał w meczu z Wisłą, także by musiał pauzować. - Tak, ja mam trzy kartki. Nie mogę powiedzieć, że nie miałem tego z tyłu głowy podczas meczu. Na meczu, wiadomo jak to w ferworze walki. Nakładka Neugiego (Tomasz Neugebauer) i Iwana (Żelizko) oddaje to, że przed derbami się wykartkowali. Tak jak mówiłem, nie mogę powiedzieć, że nie myślałem o tym, ale jak trzeba było przerwać sytuację, to przerywałem.
Dominik Piła zagrał drugi mecz z rzędu jako prawy obrońca, a piąty w tym sezonie. Jak się czuje na tej pozycji i co musi poprawić? – Nie jest mi to obca pozycja. Wiadomo, że lepiej się czuję, gdy mam piłkę i mogę z nią iść do przodu. Wiem, że muszę popracować jeszcze nad pracą w defensywie, żeby być nominalnym prawym obrońcą, ale nie wykluczam tego, że na tej pozycji mogę grać dłużej. Nie mam jeszcze tych automatyzmów, które mają piłkarze grający na tej pozycji i jeśli miałbym takim się stać, to musiałbym na pewno nad tym popracować.
Chociaż Lechia Gdańsk nie wygrała czwartego meczu z rzędu, ale nadal trwa bardzo dobra seria bez porażki, bowiem Biało-Zieloni nie przegrali od ośmiu spotkań. Czy ta passa jest dużą wartością dla zespołu? – Taka seria na pewno buduje zespół i mental, bo nie przegrywamy meczów. Zawsze po przegranej morale zespołu opadają. Takimi meczami na koniec sezonu można osiągnąć duże rzeczy, bo każdy punkt może się liczyć. Na pewno ten mecz chcieliśmy wygrać, ale szanujemy ten punkty.
Na koniec wróćmy na chwilę do wątku z Arką Gdynia. 26 maja 2022 roku w półfinale baraży o awans do Ekstraklasy Arka Gdynia przegrała u siebie 0:2 z Chrobrym Głogów z Dominikiem Piłą w składzie, który zdobył bramkę oraz zanotował asystę i wprowadził głogowian do finału (w decydującym meczu o awans przegrali z Koroną Kielce 2:3 po dogrywce). Czy 22-latek pamięta tamto spotkanie? – Tak. Mam z Gdyni dobre wspomnienia i chciałbym je utrzymać. Był to bardzo ładny mecz zarówno dla mnie, jak i dla zespołu. Lechia od kilkunastu lat nie przegrała meczu z Arką, więc musimy być drużyną, która będzie kontynuowała tę passę.
źródło: własne