Lechia Gdańsk w najbliższą sobotę zmierzy się na wyjeździe z Lechem Poznań. - Chcemy tak jak we Wrocławiu wyjść odważni. Mam nadzieję, że będziemy mieć wiele pozytywów - mówił na konferencji prasowej przed tym spotkaniem trener Szymon Grabowski. Odniósł się także do sytuacji Maksyma Chłania.
- Przed nami bardzo fajny mecz dla nas i dla kibiców, ale też dla całej ligi. Spotkają się dwie solidne marki, z których wiadomo, że jedna celuje w najwyższe cele, walczy o mistrzostwo Polski. Wiemy, że Lech u siebie jest zespołem bardzo groźnym i ma wiele indywidualności i jest na etapie łapania tego pozytywnego wiatru. Zdajemy sobie sprawę z siły rywala, ale cały mikrocykl spędziliśmy na swoich zadaniach. Chcemy tak jak we Wrocławiu wyjść bardzo odważni. To, co widziałem w tygodniu napawa mnie optymizmem. Mam nadzieję, że będziemy mieć wiele pozytywów, ale co najbardziej się liczy też punktów - rozpoczął szkoleniowiec.
W klubie jest już Maksym Chłań, który we wtorek odpadł z igrzysk olimpijskich. Jaki jest plan na tego zawodnika i czy możemy spodziewać się jego występu już w Poznaniu? - Nie musimy Lecha straszyć zapowiedziami, a tym, co pokażemy na boisku. Ktokolwiek nie zagra, ten zna założenia i będziemy bardzo dobrze przygotowani. Maks wczoraj wylądował w Gdańsku, ale wiemy, że jest po intensywnym dla siebie okresie. Nie jest w optymalnej formie jeśli chodzi o fizykę czy psychikę. Osobę Maksa zostawiamy na drugim planie - skomentował. - Urlopu nie potrzebuje i nic nie musi wyrównywać. Maks musi odpocząć mentalnie. Jechał z pewnymi oczekiwaniami końcowymi. Myślę, że nie do końca jego partnerzy wytrzymali poziom Maksa. Musi on mentalnie wrócić do Lechii. Szatnia była zadowolona, że Maks jest z nami. On odżyje. Lechia go potrzebuje, ale i on potrzebuje Lechii. Głodnej Lechii. Chcącej wygrywać. W takim środowisku funkcjonowaliśmy ostatnimi miesiącami. Jestem o niego spokojny. Dajmy mu troszkę czasu, ale nie będzie to jakiś długi czas - dodał.
Do treningów wrócił już kontuzjowany ostatnio Elias Olsson. - Poza Tomaszem Wójtowiczem i Luisem Fernandezem, na którego wciąż czekamy, wszyscy są gotowi i do dyspozycji - powiedział trener. - Jeśli chodzi o Wójtowicza, to nabawił się urazu mięśniowego po meczu z Motorem i wykluczyło go to z tego mikrocyklu. Mamy nadzieję, że w poniedziałek będzie już z nami. Tomas Bobcek na ten moment nie jest gotowy, aby grać w pełnym wymiarze. Jutro będzie kluczowy dzień dla Tomka Bobcka i kilku innych zawodników.
- Tutaj jest kilka naczyń połączonych. Ja w swojej głowie zakładałem różne scenariusze, że to będzie inaczej wyglądało. Zdawałem sobie sprawę, że to były nie tylko treningi i to, że było nas mało. Okres przygotowawczy przebiegał w takiej, a nie innej atmosferze. Te głowy momentami nie były na odpowiednim miejscu. Podchodzimy do tego spokojnie. Nie zgodzę się z tym, że Camilo Mena jest pod formą. Jeśli chodzi o aspekty ofensywne, to nie spisaliśmy się najlepiej i nie wykorzystywaliśmy go. Jeśli większość czasu funkcjonuje się w jakiejś strukutrze, to nie jest tak łatwo odmienić magiczną różdżką pewne rzeczy i grać inaczej. Mój spokój jest poparty tym, co widziałem na treningu. Widzę też, że zawodnicy też zdają sobie sprawę. Zdajemy sobie, że ten początek nie jest najlepszy, ale róbmy wszystko krok po kroku, to owoce ujrzymy - dodał Grabowski zapytany z czego wynika słabsza forma Lechii na starcie.
Jak wygląda sytuacja mentalna w drużynie i atmosfera? - Mam nadzieję, że czynnik mentalny będzie na wysokim poziomie. Jesteśmy w podobnej sytuacji, co jechaliśmy do Wrocławia. Dziś cała Polska widzi Lecha w roli faworyta. Potrzebujemy dużo fajnych momentów przeciwko Lechowi. Jeżeli oprze się to o wynik, będzie doskonale. Mam nadzieję, że ten mecz będzie taki, po którym uwierzymy, że wchodzimy na tą ścieżkę, na której chcemy być - skomentował.
- Naszym kapitanem jest Riki Kapić, jego zastępcami są Tomek Neugebauer i Iwan Żelizko. W radzie drużyny są też Bohdan Sarnawski i Luis Fernandez. To był mój wybór - dodał pytany o hierarchię w drużynie.
- Zespół tak poradził sobie ze słowami krytyki, jak z pochwałami. Nie do końca o tym myślimy. Szanujemy każdy rodzaj pozytywnego, czy negatywnego feedbacku. Ale ja i cały sztab powtarzamy zawodnikom, że nasze podejście do codziennych obowiązków musi byc na tym samym poziomie. Mamy się rozwijać, ale mamy wierzyć w swoje umiejętności. Ja przyjmę każdą krytykę, jeżeli będzie ona konstruktywna, a nie wyrwana z kontekstu. Uczymy się na błędach - dodał pytany o krytykę.
Czy zdaniem trenera Lechia jest zespołem łatwo rozczytywanym dla rywali? - Jeżeli my będziemy grali to co chcieli, to okej - będziemy łatwi do rozszyfrowania, ale i w pierwszej lidze było wiadomo, co chcemy grać, a rzadko kiedy byliśmy rozczytywani. Wróćmy na swoją ścieżkę, niech to rywal dostosowuje się do Lechii. Musimy wrócić do dobrych wyborów w czasie gry. Momenty, które sprawiają, że jesteśmy łatwi do oczytania, to pokłosie naszych błędów - ocenił.
Mecz z Lechem rozpocznie się w sobotę 3 sierpnia o 20.15. Transmisja w Canal+Sport. Relacja prosto ze stadionu także na naszych mediach społecznościowych.
źródło: własne