Maksym Chłań wylądował już na lotnisku w Rębiechowie i dołączy niebawem do zespołu. Ukrainiec powinien być brany pod uwagę w kontekście wyjściowego składu na mecz w Poznaniu. To bardzo dobre wieści dla sztabu - na lewym skrzydle zwiększa się pole manewru.
Sezon 2024/25 nie zaczął się dla Lechii najlepiej. Zbiegło się to z wyjazdem Maksyma Chłania na igrzyska olimpijskie. Teoretycznie Ukraina była faworytem do wyjścia z grupy. Ostatecznie jednak tak się nie stało i ich przygoda z Paryżem zakończyła się po fazie grupowej. To dobre wieści dla sztabu Lechii.
We Wrocławiu Szymon Grabowski musiał mocno eksperymentować. Na lewym skrzydle wystąpił Louis d'Arrigo. I choć Australijczyk nie zagrał źle, to widać było, że jest to dla niego nowa pozycja. - Miałem rozpisane trzy składy, trzy różne struktury. Mieliśmy problemy i wszyscy o tym wiedzą. Wszyscy byli uśmiechnięci, jak dowiedzieliśmy się, że ta kara została zdjęta. Mogliśmy dziś skorzystać z innych zawodników. Louis d'Arrigo? To był eksperyment, ale Louis zdał go na 4+. Jestem z niego zadowolony. Jego szybkość i umiejętności dały nam pole manewru - mówił Grabowski po meczu we Wrocławiu.
Tydzień później 43-letni szkoleniowiec postawił na skrzydle na Bohdana Wjunnyka. Ten egzaminu nie zdał i zagrał fatalnie. W 51. minucie zmienił go Tomas Bobcek, a na skrzydło przesunięto Kacpra Sezonienko. Ten też zagrał słabo i w 76. minucie zszedł z boiska. Zmienił go Tomasz Wójtowicz, który także może na skrzydle grać. Zawodnik Ruchu jednak dopiero co dołączył do drużyny.
Powrót Chłania znacznie zwiększa alternatywy na skrzydle. Niewykluczone, że Maks rozpocznie mecz z Lechem już w wyjściowym składzie. Wiele zależy pewnie od poziomu jego zmęczenia, ale powrót Ukraińca do kadry meczowej jest niemal pewny. To cieszy także kibiców.
A jak Maksym spisał się na igrzyskach? W dwóch pierwszych meczach przeciwko Irakowi i Maroku zagrał w pełnym wymiarze czasowym, a przeciwko Argentynie spędził na boisku 78 minut. W środę po 11.00 wylądował na lotnisku w Rębiechowie i wrócił do domu.
źródło: własne