Stojan Vranjes nie jest podstawowym zawodnikiem Lechii na wiosnę. W meczu z GKS-em Bełchatów wystąpił jednak od pierwszej minuty.
Stojan udzielił wywiadu w języku polskim.
- Od sześciu miesięcy uczę się polskiego. Chodzę na lekcje kiedy mam czas. Trudna jest gramatyka, ale staram się szybko uczyć. Rozumiem wczystko co mówi trener, a to jest najważniejsze. Znam najbardziej potrzebne zwroty, ale jeśli byłbym na konferencji prasowej, to pytania tam bywają trudniejsze. Możliwe, że czasem zabrakłoby mi słowa.
Rola rezerwowego
- To jest decyzja trenera. Jestem piłkarzem Lechii i muszę to akceptować. To normalne, że było mi trudno siedzieć na trybunach, tym bardziej, że odkąd tu jestem, zawsze grałem. Każdemu piłkarzowi jest ciężko, gdy nie może grać. Bardzo mocno pracowałem na treningach i wystąpiłem w ostatnim meczu, z czego jestem bardzo szczęśliwy. Mam nadzieję, że dostane kolejne okazje do gry, ale wszyscy wiedzą, że kadra zespołu jest bardzo szeroka. Dla nas najważniejsze jest, by Lechia wygrywała. Obojętnie kto będzie na boisku, ale to normalnie, że ja chcę grać.
Piątkowy mecz z Pogonią
- Wiem, że Pogoń jest obecnie w kryzysie, ale to bardzo dobry zespół. Lechia pojedzie jednak do Szczecina żeby wygrać. Moim zdaniem to gospodarze będą faworytem, bo zagrają u siebie. My jesteśmy jednak niepokonani na wiosnę i musimy wygrać kolejny mecz.
Rzuty wolne
Przez ostatnie pół roku nie miałem szczęścia. Albo trafiałem w słupek czy poprzeczkę, albo bramkarz bronił. Teraz mam nadzieję, że to się odwróci i piłka w końcu wpadnie do siatki. W meczu z Bełchatowem rozmawialiśmy z Sebastianem Milą przed jednym z rzutów wolnych. Powiedziałem, że czuję się bardzo dobrze i mogę strzelać.
Stojan przyznał też, że na treningach często udaje mu się strzelać piękne bramki, ale nie przekłada się to na spotkania ligowe. - W meczach nie mam tyle miejsca, by oddać strzał. Gram też trochę bardziej defensywnie i ciężko mi znaleźć dobrą pozycję do uderzenia, ale będę próbował dalej.