W meczu z Cracovią (0:1) żaden z piłkarzy Lechii nie zasłużył na pochwały. Większość zagrała zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Oceny w skali 1-10.
Dusan Kuciak (5). Bez szans przy golu. Robił, co mógł. Nie miał wielu interwencji, parę razy zbyt szybko i (w efekcie) niecelnie rozpoczynał kontrataki dalekim wykopem. Dwukrotnie niepewny przy dośrodkowaniach.
Karol Fila (4). Zły mecz Karola. Zostawiał dużo miejsca po swojej stronie, notorycznie spóźniony, gubiący krycie.W ofensywie też nie dał za wiele. Dostał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie (nie zagra z Pogonią) za bezsensowny faul.
Michał Nalepa (4). Był najbliżej strzelca gola dla Cracovii. Przy lepszym ustawieniu z pewnością dało się wybić tę piłkę. Do tego momentu grał solidnie.
Jarosław Kubicki (5). Biorąc pod uwagę, że grał na nie swojej pozycji, wyglądało to całkiem nieźle. Ciężko się do czegoś przyczepić.
Filip Mladenović (3). Czyżby zjazd formy? Nie poznajemy Serba. Bawi się w jakieś niepotrzebne dryblingi przy polu karnym, długo holuje piłkę zamiast zagrać na jeden kontakt. Zanotował aż dwanaście strat. Do tego ostatnio nie widać jego najgroźniejszej broni, czyli zabójczej lewej nogi. Rzuty wolne czy rożne nie stanowią żadnego zagrożenia dla rywali.
Sławomir Peszko (3). Również kiepski mecz, choć z drugiej strony po faulu na nim należał się Lechii rzut karny, ale sędziowie kompletnie zignorowali całą sytuację. Poza tym, były reprezentant Polski popsuł praktycznie każdą akcję, w której brał udział.
Maciej Gajos (4). Zagrał niżej niż we wcześniejszych meczach. Ciężko go ocenić, bo zakładamy, że miał inne zadania niż gdyby grał na "dziesiątce". Zabrakło nam u niego wzięcia odpowiedzialności na swoje barki, gdy - szczególnie w pierwszej połowie - gra Lechii w środku nie funkcjonowała za dobrze.
Daniel Łukasik (4). Narzekaliśmy na Tomasza Makowskiego za mecz z Górnikiem Zabrze. Mówiło się: "zagrali słabiej, bo nie było Łukasika". Teraz Daniel zagrał, natomiast nie widać było specjalnej poprawy. Wolna gra, w środku jeden wielki chaos, którego nie udało się opanować przez 90 minut.
Rafał Wolski (4). W pierwszej połowie zrobił jedną fajną akcję, w drugiej niecelnie strzelał głową. Ostatnio nie grał, więc oczekiwaliśmy, że będzie chciał się pokazać, udowodnić, że należy mu się miejsce w składzie. Niestety dostosował się do marazmu panującego na murawie.
Lukas Haraslin (5). Jemu akurat się chciało, natomiast nie miał dużego wsparcia u kolegów z drużyny. Mógł dać Lechii prowadzenie w drugiej połowie. Dobrze wyprzedził rywala, wypracował sobie sytuację, ale nie zdołał pokonać bramkarza Cracovii. Przed przerwą również dwukrotnie zagroził bramce gospodarzy.
Artur Sobiech (4). Ciężko się gra, gdy większość akcji jest przerywana w środkowej strefie boiska. Czternaście razy tracił piłkę, nie potrafił się przy niej utrzymać.
***
Flavio Paixao, Patryk Lipski i Mario Maloca - grali zbyt krótko, by ich ocenić.
źródło: własne