Przedstawiamy Wam pierwsze w tym roku oceny piłkarzy Lechii.

System ocen pozostawiamy bez zmian, czyli:

  • Oceniamy w skali 1-10;
  • Oceniamy na bieżąco podczas meczu, dzięki czemu zawodnicy odwalający „czarną robotę”, też swoje zarobią;
  • Każdy startuje z neutralną oceną 6.5;
  • Dobre zagranie skutkuje podniesieniem oceny, złe obniżeniem;
  • Najlepszym układem są wysokie oceny ofensywy i neutralne (bądź bliskie neutralnym) obrony. Oznaczać to będzie, że nasi piłkarze siedli na przeciwniku i zdominowali spotkanie;
  • OCENY SĄ SUBIEKTYWNE I ZACHĘCAMY DO DYSKUSJI;
  • Gracie bądź graliście w Football Managera to wiecie o co kaman;
  • Teraz do roboty.

Mateusz Bąk 6.7 Nie miał za dużo do roboty. Trzeba jednak pamiętać błąd przy wyprowadzeniu piłki, kiedy to wybijał piłkę na aut. Całą resztę, lecącą w światło bramki lub jej okolice łapał pewnie. Po rundzie jesiennej dużo osób narzekało na formę „Bączka” i bramki które zawalił. My życzymy sobie spotkań takich jak dziś, kiedy Mateusz nie będzie miał okazji się wykazać.

Grzegorz Wojtkowiak 7.8 Brakowało nam prawego obrońcy. W porównaniu z graczami, którzy na jego pozycji zagrali, wypadł fenomenalnie. W grze do tyłu nie pamiętamy poważniejszego błędu. Dodatkowo widać było, że „dogaduje” się z Makuszewskim na prawej stronie. Zwieńczeniem występu jest wypracowana bramka, sami nie pamiętamy kiedy ostatni raz nasz boczny obrońca asystował przy bramce.

Rafał Janicki 7.0 To co miał zrobić, to zrobił. Czasem robił to w ostatnim momencie, co podnosiło nam tętno. Koniec końców Lechia zagrała na zero z tyłu, więc część zaszczytów Rafałowi się należy. Rafał też nie oszczędził sobie wypadu na połowę Wisły, a podanie które wtedy wyprowadził było pierwszej klasy.

Mavroudis Bougaidis 6.9 Czyścił głową to co musiał. Nie popełnił żadnego większego babola, więc chyba nie ma co narzekać na jego grę. Gdyby tylko ruszał z miejsca i przyśpieszał lepiej, ale tak długo jak nie wali baboli, to może grać tak jak w piątek.

Jakub Wawrzyniak 7.0 Dobry mecz. W obronie ani razu nie kopnął się w czoło. Chętnie grał do przodu. Robił wszystko to co boczny obrońca powinien. Solidny występ jest najskromniejszym określeniem.

Maciej Makuszewski 7.3 Tak jak zawsze. Biegał, starał się i swoje zrobił. Wypadł by lepiej od Grzelczaka, no ale gola nie strzelił. Nie popieramy jednak tego, że przy każdym kontakcie szukał kartki u przeciwnika.

Daniel Łukasik 7.4 Grał w piłkę przez duże „P”. Notował odbiory. Rozgrywał z tylu. Z przodu szukał właściwych podań. Bardzo dobry mecz w wykonaniu ”Miłego”.

Mateusz Możdżeń 6.7 Miał być tym, który wygrał zgrupowania i sparingi. Zagrał jednak, co najmniej przeciętnie. Rzadko był przy piłce. Trochę niewidoczny.

Piotr Grzelczak 7.7 W pierwszej połowie nie był zbyt widoczny. W drugiej też bez zachwytów. Makuszewskiego było więcej. Co nie zmienia faktu, że strzelił bramkę (!) i to prawą nogą (!!!).

Sebastian Mila 7.1 Grał w piłkę. Rozdawał podania jak profesor, Wszyscy znamy Sebastiana. Zagrał na miarę oczekiwań. Jeżeli to on motywował drużynę, to dał radę. Widział wszystko w środku pola.

Kevin Friesenbichler 6.7 Głowacki nie pozwolił mu grać w piłkę. Czekaliśmy na ten jeden magiczny moment w jego wykonaniu,bo jeżeli ktoś strzela w sparingach tak jak Kevin, to spodziewamy się dużo więcej. Mamy nadzieję, że od leżenia w polu karnym Buchalika, nie dostanie wilka. Czekamy na więcej.

Bruno Nazario 6.7 Zagrał końcówkę. Popisał się jednak super odbiorem, po którym posłał podanie precyzyjnie na maksa.

Antonio Colak (brak oceny) Wszedł na ogony. Znając jego formę z rundy jesiennej, to właśnie jago nam brakowało. Kiedy Kevin tarzał się po murawie, Colak walczył by dalej. Tony pierwszy raz siedział na ławce, co spowodowało, że się nie uśmiechnął ani razu. Świadczy to dobrze o Nim i znaczy, że nie oddał Kevinowi swojej pozycji. Z dogłębną oceną napastników poczekamy chwilę, do następnych meczów (i na bramki!).

Gerson Oceny się nie podejmujemy, wszedł na końcówkę i zaliczył interwencję w krytycznym momencie. Czekamy na więcej minut.