Źle, beznadziejnie, koszmarnie – tak wygląda gra Lechii Gdańsk w tym sezonie. Biało-Zieloni zasłużenie zajmują przedostatnie miejsce, co potwierdził świąteczny mecz z Jagiellonią. Wydaje się, że już tylko cud może uratować gdańszczan. Bo boisko nie daje żadnych powodów do optymizmu.

- Na matematyce – powiedział po meczu w Białymstoku trener David Badia zapytany o to, na czym opiera swój optymizm w walce o utrzymanie. - Dopóki będziemy mieli szansę, będziemy walczyć. 21 punktów jest jeszcze do zdobycia – dodał.

01.04.2023 GDANSKPILKA NOZNA PKO EKSTRAKLASA 2022/2023MECZ LECHIA GDANSK - SLASK WROCLAW N/Z David Badia CequierFOT. ANNA LANGOWSKA / LECHIA.NET

Niestety realnie patrząc na aktualną grę Lechii, nie ma zbyt wielu powodów przemawiających za tym, że Biało-Zieloni wywalczą utrzymanie. Brak zaangażowania, jeden celny strzał i fatalne boiskowe wybory – tak wyglądała rzeczywistość przeciwko Jagiellonii. Do tego dochodzi trudny terminarz. W Gdańsku kibice pomału już szykują się na spadek. Spadek, który może doprowadzić do jeszcze większej katastrofy, ale to już temat na inny poemat.

Wracając do poniedziałkowego starcia w stolicy Podlasia, w oczy rzucają się też dość nietrafione wybory trenera Badii. Fatalnie zagrał Henrik Castegren, który na prawej obronie był non stop ogrywany przez swoich przeciwników. Nie lepiej zaprezentował się Joeri de Kamps, który w zasadzie przez 45 minut zdołał jedynie pracować na czerwoną kartkę. Skrzydła? Widać, że dla Terrazzino i Friesenbichlera nie jest to nominalna pozycja. Przy akcji bramkowej nie popisał się z kolei Flavio Paixao, który stracił piłkę. Aha. Pozostaje jeszcze pytanie, co robili obrońcy Lechii przy rzucie rożnym, po którym padł gol. Bo z pewnością nie kryli swoich rywali.

Na siedem kolejek przed końcem rozgrywek Lechia traci do bezpiecznej pozycji już pięć punktów. Przed Lechią mecze z Pogonią, Cracovią, Rakowem, Zagłębiem, Stalą, Legią i Piastem. Wydaje się, że już tylko cud może uratować Gdańskowi ekstraklasę…

źródło: własne