Lechia przegrała z Motorem Lublin. - Chcieliśmy mocniej zacząć drugą połowę, ale te dwie bramki zamknęły mecz - mówił po spotkaniu Kacper Sezonienko.
- Ciężko powiedzieć na gorąco, co nie wyszło. Usiądziemy i przeanalizujemy ten mecz. Myślę, że nasza gra w pressingu nie była dobra. Nie mogliśmy tego połapać, nie kryliśmy w polu karnym i to poskutkowało bramkami. Brak koncentracji - ocenił na gorąco.
Jak piłkarze czują się pod względem fizycznym? Pojawią się zarzuty, że są kolokwialnie mówiąc "zajechani". - Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w kolejnych meczach. Dzisiaj faktycznie brakowało gdzieś metra, pół metra i ciężko nam było doskoczyć do rywala. Zbyt łatwo oddawaliśmy piłkę - przyznał.
- Do przerwy był mecz taki pół na pół. Mogliśmy stworzyć groźne akcje po błędach Motoru. Chcieliśmy mocniej zacząć drugą połowę, ale te dwie bramki zamknęły mecz - dodał.
Kacper rozpoczął mecz w ataku, później w 51. minucie przeszedł na skrzydło. - Trener w szatni powiedział mi, że taka decyzja może zapaść, że przejdę na bok. Szkoda, że uciekają te punkty - zakończył.
źródło: własne