Łukasz Zjawiński nie ma za sobą udanej jesieni. W lidze zdobył tylko jednego gola i generalnie był dość krytykowany przez kibiców i dziennikarzy. Nie jest tajemnicą też, że Lechia szuka nowego napastnika. Sam Zjawiński po sobotnim sparingu z Chojniczanką, w którym zresztą zdobył bramkę, przyznał, że rywalizacji się nie obawia. - Od dawna nie czytam internetu - mówił nam 22-latek.

Łukasz Zjawiński i Tomas Bobcek. Ten duet jesienią był odpowiedzialny za strzelanie bramek w lidze, choć trzeba przyznać, że ich statystyki nie imponowały. Razem mają na koncie sześć bramek i asystę. Biało-Zieloni w wielu spotkaniach mieli problemy ze skutecznością, a napastnicy marnowali wiele bardzo dobrych okazji.

Zarówno "Zjawka" jak i młody Słowak rozpoczęli 2024 rok udanie - obaj wpisali się na listę strzelców w sparingu z Chojniczanką. Dla Zjawińskiego ten gol miał znaczenie, choć jak sam przyznał po tym spotkaniu, to tylko mecz kontrolny. - Na pewno ten pierwszy tydzień był dla nas bardzo ciężki. Treningi dają się we znaki. Fajnie strzelić gola w dzisiejszym sparingu, to na pewno fajny zastrzyk do dalszej pracy. Mam nadzieję, że będzie to taki dobry prognostyk, ale najważniejsze to dobrze przygotować się do ligi - ocenił napastnik w rozmowie z nami.

Niektórzy piłkarze Lechii nie ukrywali, że tak trudnego tygodnia w swojej karierze piłkarskiej jeszcze nie mieli. - Ten okres rządzi się swoimi prawami. Wiadomo, że będzie ciężko i to czas na pracę nad fizyką i wydolnością. Wiemy, jaki mamy cel. Nikt z nas nie narzeka. Z dnia na dzień jest lepiej. Na pewno warunki nie są wymarzone do treningów, ale też jesteśmy przyzwyczajeni do tego. Wydaje mi się, że boisko i tak jest niezłe. Różnie to bywało, bywałem w różnych klubach. Nie ma jednak co narzekać. Niedługo lecimy do Turcji i myślę, że tam już będzie o niebo lepiej. - dodał "Zjawka" dopytany o intensywność treningów i pogodę.

 

 

Kibice z pewnością wyczekują transferu kogoś do formacji ofensywnej. W mediach pojawiły się informację, że Lechia zabiega o ukraińskiego napastnika Bogdana Viunnyka. Na razie jednak konkretów brak. Czy dla Łukasza Zjawińskiego brak transferu do linii ofensywnej jest dobrą wiadomością? -  Nie, nie. Ja kompletnie nie czytam internetu (śmiech). Od dłuższego czasu bardziej wolę skupić się na sobie. A co będzie? Myślę, że przy tym co chcemy osiągnąć, każdy zawodnik, która tutaj przyjdzie będzie jakością dodaną. Ja zawsze powtarzam, że nie można bać się rywalizacji i ja się jej nie boję - zakończył. 

Umowa Zjawińskiego z Lechią obowiązuje do końca czerwca 2025 roku. Dotychczas rozegrał łącznie 25 spotkań w gdańskim klubie.

źródło: własne