Lechia Gdańsk przywozi z Lublina punkt. - Jesteśmy trochę źli, bo mogliśmy zdobyć trzy punkty - mówił nam po meczu napastnik Bohdan Wjunnyk.

W sobotnie popołudnie sztab Lechii postanowił zaskoczyć rywali i wyjść na dwóch napastników. Jak Bohdan oceni współpracę z Tomasem Bobckiem. - W ofensywie rzeczywiście graliśmy na dwóch napastników, ale w obronie to bardziej schodził jeden z nas na "10". Ale bardzo fajnie się nam współpracowało i z mojego punktu widzenia fajnie wyglądała ta moja komunikacja z Tomasem - przyznał.

- Trener wymyślił to 2,3 dni temu. Więc zadziałało i dziś tak wyszliśmy - dodał pytany, od kiedy Lechiści trenowali ten wariant - dodał.

Bohdan podkreślił, że przed przerwą Lechia powinna zdobyć bramkę. - Pierwsza połowa była dobra, mieliśmy sporo okazji w ofensywie. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Powinniśmy strzelić dwie, trzy bramki. W drugiej połowie też graliśmy dobrze, niestety straciliśmy bramkę. Dobrze, że udało się wyrównać. Jesteśmy trochę źli, bo mogliśmy zdobyć trzy punkty. Ale myślę, że ten jeden punkt też jest w porządku - powiedział. 

 

W grze Lechii było widać progres. - Nie wiem, jak wyglądało to z trybun, ale z boiska mogę powiedzieć, że cała drużyna walczyła i wiedziała, co ma robić. Na pewno po okresie przygotowawczym wiemy już bardziej, czego trener od nas oczekuje i to realizujemy - ocenił.

Za tydzień Biało-Zieloni zagrają z Lechem Poznań, który w piątek pokonał 4:1 Widzew Łódź. - Piłka nożna to taki sport, że możesz dziś wygrać 7:1, a jutro przegrać. Zagramy w naszych murach, na naszym stadionie i będziemy walczyć z Lechem. Mamy nadzieję, że przyjdzie jak najwięcej kibiców - zakończył.

źródło: własne