Dzisiaj mamy piątek trzynastego, warto zatem z tej okazji przypomnieć pewien mecz, który także rozegrany był w piątek trzynastego. A mecz nie byle jaki, bo były to 40. Derby Trójmiasta. Biało-zieloni przywieźli tamtego wieczoru z Gdyni trzy punkty, które w późniejszym rozrachunku okazały się ważne w kontekście utrzymania Lechii w Ekstraklasie.

Sezon 2017/18 dla Lechii był trudnym czasem, a walka o ligowy byt toczyła się do samego końca. Po trzydziestej kolejce rozgrywek biało-zieloni zajmowali jedenastą pozycję w tabeli, co oznaczało, że pierwszy raz od momentu wprowadzenia formuły ESA-37 piłkarze z Gdańska ostatnie siedem spotkań rozegrają w grupie spadkowej. Lechia miała wtedy dwa oczka przewagi nad bezpieczną pozycją gwarantującą utrzymanie, więc wiadome było, że o pozostanie w elicie walczyć trzeba będzie do samego końca. A na pierwszy ogień w rundzie finałowej podopiecznym Piotra Stokowca przyszło się zmierzyć z Arką Gdynia. Były to okrągłe, czterdzieste derby Trójmiasta.

Lechia do Gdyni pojechała na fali po wysokiej wygranej tydzień wcześniej u siebie - także z Arką. W trzydziestej kolejce na stadionie w Letnicy biało-zieloni wygrali z Arką 4:2 po trzech golach Flavio Paixao i jednym Sławomira Peszki. Wiele wskazywało na to, że w piątek 13.04.2018 roku gdańszczanie także będą faworytami, zwłaszcza, że wcześniej w historii rywale z Gdyni nigdy nie pokonali Lechii w Ekstraklasie. Co prawda w tabeli to Arka przed tym spotkaniem plasowała się wyżej, jednak jak wiadomo spotkania derbowe rządzą się swoimi prawami. 

Mecz nie zaczął się dla biało-zielonych najlepiej. Już w 9. minucie spotkania sędzia Paweł Raczkowski podyktował rzut karny dla gospodarzy po zagraniu piłki ręką przez Pawła Stolarskiego. Sytuacja była dość długo sprawdzana na wozie VAR, jednak ostatecznie werdykt był korzystny dla Arki. Chwilę później na tablicy wyników widniał rezultat 1:0, bo stały fragment gry na gola zamienił Mateusz Szwoch. Trzeba jednak przyznać, że Dusan Kuciak wyczuł intencje strzelca i był bliski obrony tej jedenastki.

Na wyrównanie nie trzeba było czekać zbyt długo. Lechia od razu rzuciła się do odrabiania strat, a wynik 1:1 stał się faktem w 22. minucie. Patryk Lipski krótko zagrał z rzutu rożnego do Joao Oliveiry, który dośrodkował w pole karne. Najwyżej wyskoczył niemal niepilnowany Steven Vitoria, który uderzeniem głową umieścił piłkę w siatce. Z minuty na minute spotkanie nabierało tempa, a okazji po obu stronach nie brakowało.

Biało-zieloni jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie. Po stracie Arki gdańszczanie wyszli z kontrą. Z prawego skrzydła piłkę w pole karne posłał Simeon Sławczew, a znajdujący się pod bramką rywala Flavio Paixao uprzedził Michała Marcjanika i pokonał Pavelsa Steinborsa. Dla Flavio było to piąte derbowe trafienie w sezonie 2017/18

.

W drugiej połowie spotkania okazji po obu stronach nie brakowało, jednak wynik nie uległ zmianie już do końca meczu. W samej końcówce biało-zielonych uratował Dusan Kuciak, który wybronił główkę Macieja Jankowskiego. Lechia zdobyła w Gdyni trzy punkty i było to także trzecie derbowe zwycięstwo w rozgrywkach 2017/18. Dla Lechii był to więc udany piątek trzynastego.

Tradycyjnie po wygranych derbach kibice przywitali drużynę na Traugutta 29 i wspólnie celebrowali kolejną wygraną nad Arką Gdynia. A Wy jak wspominacie tamte piątkowe derby?

źródło:własne