Za nami już ponad połowa sezonu. Jak wszystkim doskonale wiadomo wielkie drużyny z wielkich miast ulokowały się w górnej części tabeli. Zarówno nasza Lechia, jak i przyjaciele z Wrocławia i Krakowa poczynają sobie bardzo dobrze, lecz apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Wisełka, borykająca się na początku sezonu z wahaniami formy, lideruje tabeli, mierząc w mistrzostwo, natomiast Lechia i Śląsk coraz poważniej myślą o grze w eliminacjach europejskich pucharów. W nadchodzącej kolejce całą trójkę czekają jednak niesłychanie ciężkie mecze, które mogą mieć znaczący wpływ na dalszy przebieg rywalizacji w lidze.
Na pierwszy ogień pójdą biało-zieloni, którzy już jutro o 17:45 zainaugurują 20. kolejkę ekstraklasy. Na Traugutta przyjedzie zawsze niebezpieczna drużyna z Bełchatowa. Po raz pierwszy naprzeciwko swych niedawnych pracodawców staną dwaj zawodnicy, którzy zimą odebrali ‘bilety w jedną stronę’ na trasę Gdańsk – Bełchatów. Zarówno Kamil Poźniak, jak i Paweł Buzała, o ile dostaną szansę na grę, będą starali się udowodnić swą przydatność dla nowego klubu. Ciekawe w jaki sposób popularnego ‘Buziego’ powitają fani Lechii, mający w pamięci flirt piłkarza z GKS-em jeszcze przed dogadaniem się klubów w sprawie wymiany. Aby się o tym przekonać trzeba się wybrać w piątkowe popołudnie na stadion we Wrzeszczu. Nastroje w drużynie gości będą z pewnością bojowe, gdyż zwycięstwo w Gdańsku pozwoli im przeskoczyć Lechię w tabeli. Stawka meczu jest więc wysoka i z pewnością żadnego zespołu trenerzy nie będą musieli dodatkowo motywować.
Podobnie sytuacja wygląda w drugim piątkowym meczu. Nie opadną jeszcze emocje w grodzie Neptuna, a naprzeciw siebie wybiegną jedenastki Lecha Poznań i Śląska Wrocław. Nasi bracia ze stolicy Dolnego Śląska od dłuższego czasu znajdują się na fali wznoszącej. Serię meczów bez porażki będą chcieli podtrzymać na trudnym terenie w Poznaniu. Jednak miejscowy ‘Kolejorz’ z pewnością nie ułatwi Wrocławianom tego zadania, gdyż ewentualna porażka oznaczała by dla nich zamianę miejsc ze Śląskiem. Mierzący w obronę tytułu Lech nie może sobie pozwolić na takie wpadki. Miejmy jednak nadzieję, że Szlachta z Wrocławia, która zapewne w licznej grupie stawi się w sektorze gości stadionu przy ul. Bułgarskiej, opuszczała będzie Wielkopolskę dumna ze zwycięstwa.
Utrata punktów przez poznaniaków w piątkowym meczu oznaczać będzie, że prawdopodobnie Wisełce ubędzie kolejny rywal w wyścigu o zwycięstwo w lidze. Warunkiem odskoczenia od reszty drużyn jest jednak wygrana w meczu na szczycie ligowej tabeli. W niedzielę o 14:45 przy ul. Reymonta Biała Gwiazda zmierzy się z wiceliderem z Białegostoku. ‘Jaga’, aby myśleć o dogonieniu lidera z Krakowa, musi powalczyć w tym spotkaniu o komplet punktów. Mimo słabego startu na wiosnę żółto-czerwoni są zawsze groźni i gracze Wisły muszą o tym pamiętać przez pełne 90 minut meczu. Zbytnie zlekceważenie teoretycznie słabszego rywala może zakończyć się tragicznie, co Wiślacy niedawno odczuli boleśnie w potyczkach półfinału Pucharu Polski.
Trzej Królowie Wielkich miast mają zatem przed sobą bardzo ciężki weekend, podczas którego wiele może się zdarzyć. Każdy mecz jest o przysłowiowe 6 punktów. Śląsk ma szansę dołączyć do ścisłej czołówki ligi, Wisła ma olbrzymią okazję na odskoczenie ‘grupie pościgowej’, a Lechijka teoretyczną możliwość zajęcia fotela wicelidera rozgrywek (w przypadku zwycięstwa nad Bełchatowem wskakujemy na 2. pozycję min. do sobotniego meczu Legii z Ruchem). Kibice na pewno nie zawiodą. Oby do ich poziomu dostosowali się piłkarze, a wtedy o wynik możemy być spokojni. Trzy wspaniałe zwycięstwa w tak trudnych meczach mogą sprawić, że ani my, ani bracia z Krakowa i Wrocławia, nie będziemy mieli prawa powiedzieć po weekendzie za filmem Tadeusza Chmielewskiego, że nie lubimy poniedziałku.
Jednak pamiętajmy, że jeśli wspaniały scenariusz się nie sprawdzi, to jesteśmy DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE, lecz również WIERNI PO PORAŻCE!!!! NAPRZÓD TKWM!!!!
Autor: Kaziu - Przymorze