Mamy za sobą kolejną część dramatu pod tytułem: Jak w rok doprowadzić do ruiny klub piłkarski, który był wręcz skazany na sukces!
Po przewidywalnej klęsce w W-wie pojawiają się głosy, krytykujące kibiców za wywieranie presji na zwolnienie trenera Kafarskiego. Nie ukrywam, że budzi to mój głęboki sprzeciw i uśmiech politowania.
Już wyjaśniam dlaczego.
Po pierwsze zastanówmy się komu w dużej mierze zawdzięczamy obecny stan rzeczy. Kto kompletował tę kadrę? Kto pozwolił odejść Buzale, Kaczmarkowi, Zieńczukowi? Kto odpowiada za zatrudnienie Bensona, Tadica, Pozniaka, Sazankowa, Deleu i paru innych asów? Kto jest winny temu, że piłkarze są nie przygotowani pod kątem fizycznym, do tego rozbici mentalnie?
Odpowiedzcie sobie Panowie, którzy pomstują teraz na kibiców jako zwolenników zwolnienia Kafarskiego.
Czy Ulatowski jest lepszy?
Według mnie jest jeszcze słabszy. Wydawało się to wprawdzie niemożliwe, ale naszemu zarządowi "udało się" znaleźć jeszcze większego dyletanta trenerskiego niż Kafarski.
Mecz w Warszawie i nakreślona "genialna" wprost taktyka z obrońcami w roli skrzydłowych oraz brakiem napastnika jasno to ilustrują. Widać jak wielką wiarę w siebie ma nasz nowy trener... Może niedługo pogramy 10-cioma obrońcami, a powodem do radości będzie trzykrotne przekroczenie linii środkowej boiska...
Problem w tym, że to nie kibice wybrali sobie na nowego trenera, będącego w ostatnim czasie synonimem porażki Pana Ulatowskiego!
Czy, jeżeli ktoś się rozwodzi to po to by w miejsce brzydkiej, bufonowatej, zapatrzonej w siebie, nie rokującej na przyszłość, egoistycznej, leniwej i mało bystrej kobiety znaleźć sobie jeszcze gorszą?!
Taką drogą podążają decydenci naszego klubu, a nie kibice! My chcieliśmy trenera, który tą szatnią wstrząśnie, człowieka kojarzonego z sukcesami, a nie z rekordem 6-ściu kolejnych porażek! Położyłbym rękę pod gilotynę, że pod moją wodzą jak i kilku innych kibiców wyglądałoby to dużo lepiej niż w Warszawie czy z Widzewem. Ponieważ dla Was Panowie zarządcy, jak daje się zauważyć, liczą się głównie kryteria finansowe więc: byłoby też taniej i więcej ludzi by przyszło na mecz. No tak, ale wtedy nikt by nie zatęsknił za Kafarskim...
Sytuacja jest fatalna ale musimy walczyć! W poniedziałek wszyscy na Lechię!!
Edwin