Czy Kowno to kibicowski strzał we własną stopę? Nie było mnie tam. Nie znam tła wydarzeń - nie zamierzam ich oceniać. Wiem za to na pewno, że wydarzenia na Litwie będą swego rodzaju kondensatorem przyszłych i tak nieuniknionych zdarzeń.
Tak naprawdę, w ostatnim czasie, na stadionach poza drobnymi incydentami kompletnie nic się nie działo, a "straszni kibole" i tak byli największym problemem kraju nad Wisłą.
Myślicie, że to przypadek, że o kibicu, który ma zbyt soczystą wymowę gazety i telewizja informowały na pierwszych stronach. Była to sensacja dnia, a może i tygodnia. Oczywiście, że zachowanie Litara (mam na myśli oplucie kobiety) było szczytem chamstwa i głupoty, jednak czy naprawdę w 40-milionowym kraju nie dzieje się nic ciekawszego?
Pytanie retoryczne, bardziej chcę zwrócić uwagę na fakt, że coraz częściej ataki na kibicowskie środowisko zaczynają być spersonalizowane, skierowane w konkretnych ludzi. Zauważcie też, że źródło agresji w nas skierowanej to już nie tylko jedna niespecjalnie przychylna kibicom gazeta oraz pewna stacja telewizyjna, której od dawna z kibicami nie po drodze.
Czytając ten feleiton proponujemy w tle słuchać "Obławy" Kaczmarskiego
Teraz do obławy dołączył kto żyw! To topowy temat, każdy chce zostać pogromcą kiboli.
Do grupy niestety wpływowych pseudodziennikarzy, ochoczo dołączyła policja (co niespecjalnie dziwi) ludzie świata polityki, a ostatnio co już naprawdę przeraża nawet sądy.
Co się będzie działo dalej? Oj będzie!
Nie będę wymieniał kolejnych przykładów, wystarczy włączyć TV, bądź odpalić Internet. Parę aktualnych tytułów: "Po filmie o pseudokibicach. Urzędnik już nie pracuje" czy "Kibole zatrzymani przez policję. Włamali się do stu domów" . To tylko z jednej gazety i tylko te, które nie dotyczą Kowna.
Tu już od dawna nie chodzi o zadymy na stadionach. Prawdziwym celem jest zniszczenie stylu życia, odrębności, niepokorności, niezależnych, niepopularnych dziś poglądów oraz wartości czy prawa do swobody wypowiedzi.
Żałosne, że o tym, iż stadiony były kiedyś ostatnim bastionem wolności dziś nie pamiętają nawet ludzie, którzy sobie przypisują zasługi za fakt, że żyjemy teraz w wolnym demokratycznym kraju.
Dziś Ci sami ludzie głośno przyklaskują cenzurowaniu transparentów oraz flag, zamalowywaniu haseł na murach czy też oburza ich "stadionowy język".
Myślicie, że Was to nie dotyczy...?!
Odpowiem tak dzisiaj chłopak z Rzeszowa stracił pracę, bo został rozpoznany na filmie francuskiej telewizji podczas... śpiewania z piwkiem w ręku kibicowskich przyśpiewek.
W tej nierównej walce nie obchodzi mnie, czy kolejną ofiarą będzie kibic Resovii, pyra z Poznania, krawaciarz czy nawet śledź. W tej walce musimy być zjednoczeni, nasze szanse i tak są nikłe.
Cytując Pana Kaczmarskiego: "to już nie obława, nie łup to planowe niszczenie gatunku!"