Wracając wczoraj do domu dostałem od kolegi sms-a o treści ‘’Janas trenerem”. W pierwszej chwili pomyślałem że to żart, że kumpel robi sobie jaja.
Informacja jednak faktycznie okazała się prawdziwa.
Ostatnio zarówno o kopaczach jak i o włodarzach Lechii można było pisać tylko skrajnie negatywnie.
Zarząd + właściciel = fatalne transfery, słaba organizacja, trzymanie na siłę bezradnego Kafarskiego, a na deser absurdalny pomysł zatrudnienia w roli strażaka człowieka-porażkę Ulatowskiego.
Kopacze (poza młodym Pawłowskim) = nędza i rozpacz, karykatury zawodników w minionej rundy, z boiskowych wydarzeń chyba najbardziej w pamięci pozostanie Dawid wesoło biegający w koszulce Widzewa…
W tym miejscu należy wspomnieć jeszcze o naszych dwóch herosach ławki trenerskiej z minionej jesieni. Panowie Kafarski i Ulatowski to duet, o którym można by nakręcić film. Opcjonalne tytuły:
‘’Gorszy i najgorszy” lub ”Beznadzieja i dno to nie koniec świata, końcem jest Ulatowski”.
Na szczęście jesień dobiegła końca. Przeszłość należy oddzielić grubą kreską. Obiecałem sobie, że w nowym roku będę starał się do wszystkiego podchodzić pozytywnie. Do Janasa też.
Nie ukrywam, że nie był to trener, którego widziałem w roli zbawiciela Lechii. Uważam jednak, że na pewno jest to zmiana na lepsze. Oczywiście pojawiają się zarzuty, że jest wypalony, czy że sprawia wrażenie jakby właśnie wylazł z puszczy gdzie przez ostatnie tygodnie jedynymi jego towarzyszami były strzelba i piersiówka z czymś mocniejszym, czy że nie zaangażuje się należycie w pracę w Lechii.
Pamiętajmy jednak, że jest to chyba najbardziej utytułowany trener w historii Lechii. Przypomnijmy sobie w jakim stylu pod jego wodzą grała reprezentacja w eliminacjach do mundialu w 2006 roku… , albo ćwierćfinał Legii w LM.
Argument, że ma na koncie także wiele porażek? Każdy kto coś robi je ma. To oczywiste i nieuniknione. W wypadku Janasa sam pamiętam ja na WC2006 wraz z kilkudziesięcioma tysiącami polskich kibiców krzyczałem ”Janas, Janas auf wiedersehen!”
W Lechii będzie podobnie, będzie się starał, będą wyniki to wszyscy będziemy zadowoleni. Nie będzie - musi pamiętać o jednym, zarząd, zarządem, Kuchar, Kucharem ale… są jeszcze kibice!!! Facet chyba zresztą zdaje sobie z tego sprawę, bo już na starcie lekko się do nas ”pucuje”:)
W końcu doświadczony trener…
Ja tam Panie Pawle daję Panu kredyt zaufania, życzę powodzenia i wierzę, że Lechia pod Pana wodzą zacznie grać tak, jak wszyscy tego oczekujemy. Wierzę w Pana dlatego, że liczę, iż nie pozwoli Pan sobie na podtykanie „piłkarskiego szrotu” przez nasz zarząd i właściciela, tak jak czynili to Pana poprzednicy. Zależy Panu na szacunku kibiców? To proste : wystarczy być szczerym, uczciwym i zaangażowanym w pracę.
W wypadku, gdy sytuacja w Lechii będzie Pana interesować mniej niż polowania czy inne rozrywki... Zapewniam, sam dorzucę, ile będę mógł do nowej sektorówki!
Na dziś… Powodzenia Panie Pawle! Trzymam kciuki za Pana i za naszą Lechię.
Edwin