Mam problem, polega on na tym, że nie wiem jak zacząć ten krótki felieton.
Nigdy nie miewałem z tym problemu ale jakich słów użyć na ludzką ślepotę, która w konsekwencji prowadzi do niewygodnych sytuacji. Spokoju nie daje mi temat, który jest szeroko komentowany na różnych forach Lechii: sytuacja z Traore, gwizdy na niego, zaintonowanie przyśpiewki przez gniazdowego - „I Ligę mamy” oraz ogólna szydera z tej całej sytuacji.
Na forach huczy. W komentarzach pod różnymi artykułami dotyczącymi ostatniego meczu także, tylko nie mogę zrozumieć czemu?
Sytuacja z Traore jest prosta, chłop gra w piłkę, robi to lepiej niż połowa naszej ligi ale brakuje mu choćby 1% tego co posiada Sebastian Mila. Traore jest najemnikiem i tak się właśnie zachowuje. Jeżeli ktoś nie potrafi podejść pod sektor i podziękować za doping (raz, drugi i trzeci) to raczej na szacunek nie zasłuży. Gwizdy przez cały mecz były konsekwencją wcześniejszych zachowań. Oczywiście doszła także frustracja postawą naszych kopaczy i w pełnej kumulacji po całym sezonie, zaczyna dochodzić do punktu granicznego.
Przejdźmy do sprawy, która dla kibica który jeździ za Lechią kilka/kilkanaście lat, jest prosta i oczywista. Kibice Lechii zawsze mieli specyficzne poczucie humoru, które przy okazji gościny zaprezentowaliśmy na trybunach. Zaśpiewane „I ligę mamy” oddało naszą sytuację w 100%. Oczywiście było to trochę komiczne ale prawdziwe przedstawienie naszej sytuacji, bo w takiej sytuacji w tym momencie się znajdujemy.
No i nie mogę nie poruszyć tematu Internetu, wszyscy mocni przez kabel, ubliżać Gniazdowemu, kibicom Śląska, czy też własnym. Jesteście odważni ale podejść pod gniazdo i porozmawiać z osobami, które za to odpowiadają to już nie ma komu. Lamenciarze, płaczki, kibice PGE Areny - ŁĄCZCIE SIĘ i płaczcie do końca Świata, bo Traore jest biedny, bo nie powinniśmy śmiać się z naszej sytuacji.
Kiedy był na to czas to się walczyło, teraz możemy już tylko szyderczo się uśmiechać i oczekiwać jak z hukiem zlecimy z ligi – TAK, uważam że zlecimy z ligi, choć nie życzę tego Lechii ale kto z nas nie lubi wyjazdów na stadiony, na których kamer jest mniej niż kibiców, wyjazdy do miejscowości, których nie odwiedzaliśmy kilka lat, gdzie atmosfera jest chociaż w części taka jak jeszcze kilka lat temu – no tak zapomniałem Wy płaczki i reszta podobnych i tak nie jeździcie, to nie wy robicie tysiące kilometrów co rundę za drużyną i nie wy wspieracie ją na wyjazdach.
Podsumowując, zrobimy krok w tył żeby później zrobić dwa w przód ale jest szansa, że w naszej lidze są więksi frajerzy niż my i jakimś cudem utrzymamy się w tej lidze.
Spadek z ligi pokaże też, kto tak naprawdę jest z Lechią na dobre i złe a kto potrafi tylko płakać na forum i mecz oglądać na wygodnym krzesełku na PGE Arenie.
Takich braci, się nie traci!
Bójcie się chamy…
Link do strony Stowarzyszenia
LinkPewnie i tak nikt nie skorzysta, bo niby po co, lepiej pisać zza monitora niż samemu próbować działać.
Autor: Koniu