W najbliższą sobotę zakończymy ten sezon. Sezon, o którym zostało już powiedziane niemal wszystko.
Nie chcę kolejny raz powtarzać wytartych sloganów, o walce, o tym że to nie tak miało być, o tym, że są jakieś kłopoty, o tym, że znowu PZPN, Ekstraklasa, Komisja Europejska, czy skarbówka ma nas na oku, o kolejnych wymówkach i o tym, że w kolejnym meczu zostaną wyciągnięte wnioski. To już znamy.
Otóż rzecz się rozbija po raz enty o brak profesjonalizmu, o brak krótko- jak i długofalowej koncepcji „zarządu” wraz z osobami odpowiedzialnymi za przyszłość naszego Klubu w sprawie juniorów oraz infrastruktury szkoleniowo-treningowej.
Niepojętym jest dla mnie jak Prezes, który już raz przecież z bliska oglądał jak wygląda prowadzenie klubu bez inwestycji w akademię (via Cupiał) powtarza błędy byłego właściciela Wisły, jak by to się nigdy nie wydarzyło.
Jak posiadając taki handicap w postaci, Know-how od Benfiki Lizbona, która zarobiła w ostatnich latach setki! Milionów euro na sprzedaży swojej młodzieży, możemy w Gdańsku tak to marnować?
Jak mawiał były już trener Lecha „To jest circus, skandaloza”
Otóż w Gdańsku od lat stan posiadania się nie zmienia, mamy bazę na T29. 3 boiska, siłownię, w szatni na Letnicy Jacuzzi i łóżka maserów, niezapłacone faktury, ładny autokar i zawsze znającego odpowiedź, pana Prezesa oraz wspomnienia dawnych sukcesów piłki juniorskiej. I to by było na tyle z tego „dobrobytu”.
Otóż dla wiadomości szefów LG. Podobne warunki są już nawet w polu kukurydzy w Niecieczy. Nic kompletnie nic się nie zmienia, jeżeli chodzi o możliwości treningowe w klubie, który pręży muskuły i zgrywa „największego kozaka w regionie”. I nie mam tu na myśli działań marketingowych w mediach społecznościowych ale smutny widok różnych grup wiekowych rozrzuconych po całym Gdańsku, często zmuszonych trenować, czy grać swoje mecze na sztucznych boiskach Ogniwa, na MRKS’ie, balonach i innych wynalazkach. O piłce dziewczęcej nie wspominając.
Lechia zrezygnowała z rezerw, za moment Juniorzy grający w CLJ U-19 spadną z ligi, która po reorganizacji będzie prawdziwą elitą. Ok. to jest sport, jestem w stanie zrozumieć brak wyniku. Juniorzy grający w CLJ U-17, robiący jak do tej pory kapitalną robotę nie będą mieli gdzie się rozwijać. Skauting Lechii nie działa, z regionu młodych piłkarzy wyciąga Legia, Pogoń, Śląsk czy nawet Górnik Zabrze.
Nawet śledzie od stycznia mają 5 ośrodków piłkarskich na terenie UK!, Wszędzie dookoła wszyscy z myślą o przyszłości organizują się od dołu, zaczynając od własnych młodzików. Wszędzie tylko nie w Gdańsku.
Co stanie się na przełomie sierpnia i września?
5-7 obecnych graczy CLJ zostanie przy pierwszej drużynie, nadal nie gotowych na Ekstraklasę. Pewnie kolejnych 5-7 zasili okoliczne kluby z niższych lig. A co z resztą? Czy będzie jakiś plan na resztę tych chłopców? Gra w Makroregionie? Czy znikną jak 98 % zwycięzców mistrzostwa polski z roku 2012? Za kilka miesięcy poznamy przyszłość.
Nie będę wspominał roczników 75-79, wszyscy mamy w pamięci piłkarzy jak Szamo, Król, Dawid, Zieńczuk, Bieniuk i wielu, wielu innych. Pytanie, co stało się później? Lechia zaczęła marsz w górę po klasach okręgowych. Kolejnym „piłkarzem”, którego można nazwać „piłkarzem” wywodzącego się ze szkółki w Gdańsku jest Pietrowski, rocznik 88. Zawodnik, który nigdy nie był utalentowany, jednak zawsze pracował ciężko. I sam sobie tą karierę wywalczył. Następni – Dawidowicz i Frankowski obaj rocznik 95. I ostatni Skrzecz, rocznik 97.
Przez przeszło 20 lat w Gdańsku „wychowano” 4 piłkarzy!
Brzmi to jak ponury żart. Czy w Gdańsku, w woj. Pomorskim mamy jakąś blokadę? Czy naprawdę nie ma gdzie szkolić tych chłopców? I tak jak pisałem na wstępie w Lechii brakuje jednej spójnej myśli jak to pociągnąć (albo człowieka z wiedzą i pomysłami)
Podsumowując dotychczasowe ruchy „prezesury”:
- Taktyka ze ściągnięciem w jednym oknie miliona piłkarzy - nie wyszła.
- Taktyka z podstarzałymi kiedyś gdzieś grającymi nazwiskami - nie wyszła.
- Taktyka z wypożyczaniem z kilku agencji managerskich piłkarzy 3 sortu z zachodu - nie wyszła.
- Taktyka zarówno z przepłacaniem, jak i niepłaceniem - nie wyszła.
Jak wielkim ignorantem trzeba być, by będąc w restauracji najwyższej marki wielokrotnie odznaczonej gwiazdkami Michelina, mając na wyciągnięcie ręki wiedzę, za którą pocięli by się dyrektorzy każdej akademii w Polsce podaną na srebrnej tacy na Portugalskim talerzu pełnym smakowitych owoców morza, olać, machnąć ręką, nie skorzystać z zaproszenia. Wyjść z niej i pójść na przysłowiowego kebaba?
Jednym słowem dramat. DRAMAT!
Otóż tak dla porównania, w którym miejscu jesteśmy teraz, a w którym będziemy za kilka lat niech świadczą kwoty, jakie w ostatnich latach kluby zarabiają na sprzedaży swoich wychowanków, lub chłopców wyszukanych odpowiednio wcześnie i ogranych na własnych obiektach. Nikt już w europie nie robi wielkich oczu, gdy polski klub żąda za swojego piłkarza 2, 3 czy 5 milionów Euro. Kapitalną robotę w tej materii w ostatnich latach robi Lech Poznań, pokazując, że piłkarze z ich akademii wychodzą do europy przygotowani do gry, do rywalizacji i ciężkiej pracy.
Nie ma takiej sytuacji jak z gwiazdeczkami Legii, którzy po sezonie, lub dwóch na zachodzie udzielają kilku wywiadów, w których skarżą się, że ktoś im każe pracować, strzelają fochy. Po czym podwijają kitę, wycierają nosy w rękawy dziennikarzy z Polski i lecą prosto do Gdańska.
PZPN stworzył wręcz narzędzie promujące stawianie na młodzież - klasyfikacja Pro Junior System (kluby są nagradzane za udział wychowanków i młodzieżowców w rozgrywkach ligowych i reprezentacyjnych. Punkty są przydzielane według czasu gry i rangi rozgrywek. Tylko 3 pierwsze drużyny na koniec sezonu dostają gotówkę, odpowiednio: 1 - 1,4 mln zł, 2- 1mln zł, 3 - 600 000 zł)
TABELA KLASYFIKACJI PO SEZONIE 16/17
- Lech Poznań 8328 => 1, 4 mln zł
- Śląsk Wrocław 4998 => 1 mln zł
- Zagłębie Lubin 2519 => 600 tys. zł
- Pogoń Szczecin 1543
- Wisła Kraków 1504
- Lechia Gdańsk 1403
- Cracovia 1034
- Jagiellona Białystok 877
- Bruk-Bet 855
- Arka Gdynia, Piast Gliwice, Górnik Łęczna, Korona Kielce, Legia Warszawa, Ruch Chorzów, Wisła Płock 0
W obecnym sezonie jest jeszcze gorzej, za naszymi plecami znajdują się już tylko zespoły: Arki, Bruk Betu, Korony i Sandecji. (dane z laczynaspilka.pl).
Tak dla wyjaśnienia sytuacji jak źle wyglądamy na tle innych drużyn niech świadczą małe podliczenia jak to wygląda w klubach, w których prezesi myślą o przyszłości:
- Lech Poznań: Główne ośrodki Popowo i Wronki to 8 boisk, bursa dla młodych adeptów, setki dzieci na treningach w całym województwie w niebieskich koszulkach. Organizacja Lecha zaczyna wychodzić już w stronę innych województw.
- Zagłębie Lubin: 7 boisk w pobliżu stadionu, szatnie, budynek klubowy, bursa dla młodzików, sale do odpraw, gabinety odnowy.
- Pogoń Szczecin: Miasto Szczecin wraz z Akademią Pogoni zapewnili 30 milionów złotych!!! Tylko i wyłącznie na powstanie trzech pełnowymiarowych oraz jednego boiska tzw. balonu. W ramach projektu powstanie również nowoczesny budynek, w którym znajdą się siłownia, centrum odnowy biologicznej, gabinety trenerskie, szatnie oraz sala konferencyjna. Centrum, przy nowym stadionie ma być gotowe za 2 lata.
- Legia Warszawa: Są w trakcie realizacji wartej 60 mln złotych akademii, na 15 hektarach gruntu, stanie 8 pełnowymiarowych boisk, laboratorium, sale konferencyjne, budynki klubowe. Kompleks ma być oddany na początku sezonu 18/19.
- Jagiellonia Białystok: W tym roku ma wystartować budowa kolejnych 3 boisk i jednego pod balonem, sala do rozgrzewek, pokoje trenerów, internat.
To tylko kilka przykładów pokazujących w jak głębokiej dupie znalazł się Gdański klub. Brak koncepcji jest widoczny aż nadto.
Wyobraźmy sobie teraz, że w Gdańsku ktoś jednak w następnym sezonie ruszy głową i zainwestuje pieniądze, nie w premie dla managerów, „pseudo legend”, podstarzałych gości, którzy kiedyś gdzieś grali i sprawy bieżące. A dojdzie do spotkania osób decyzyjnych z ramienia klubu, miasta oraz Benfiki, klub się określi, że wykłada np. 15 milionów złotych, miasto da w dzierżawę tereny, Benfika przyśle kilku gości, którzy wskażą kierunek, a ministerstwo sportu dołoży kolejne 15 baniek. Wszyscy by wygrali, młodzież miałaby swój dom, trenerzy spokój duszy i czas na trenowanie młodych, zamiast szukania boisk. Prezesi upragnione talary, gdyby udałoby się sprzedać kilku chłopców w przyszłości, miasto zyskałoby etykietkę „dbającego o rozwój sportu i młodzieży” A my kibice poczucie dumy, kiedy w pierwszej jedenastce wybiegłoby kilku chłopców z Zaspy, Moreny, Pruszcza, czy Klukowa.
Nie można czekać tylko i wyłącznie na ruch ze strony Miasta, jak ostatnio było głośno o „koncepcji stworzenia „iluś tam” boisk, wokół stadionu w czasie bliżej nieokreślonym”. Koncepcja bazy w Bystrej, już pewnie straciła warunki do zabudowy. Legenda miejska niesie, że pani wójt gminy Pruszcz Gdański Magdalena Kołodziejczak, nadal ma w ogródku złoty szpadel, który miał być wbity pod budowę Pomorskiego Centrum Futbolu.
Tu potrzeba osoby „z dobrą wolą” i nie za 3, 5, 10 lat tylko możliwie szybko, bo liga nam odjeżdża z dnia na dzień.
Apeluję do władz klubu lub kogokolwiek!
Kto jest na tyle przedsiębiorczy/medialny, aby ten temat poruszyć w debacie publicznej. Zbudujmy dom dla młodzików. Zapewnijmy naszym dzieciom warunki do rozwoju. Pracujmy od podstaw. Zacznijmy od stworzenia odpowiednich warunków dla rozwoju. Przestańmy myśleć o chwilowym sukcesie, a zacznijmy myśleć o prawdziwej przyszłości Lechii.
Teraz niestety musimy wrócić do szarej rzeczywistości i zapytać się dlaczego wszędzie w Polsce można inwestować w młodzież, a tylko w Gdańsku jajko jest zawsze mądrzejsze od kury?