Poczytajcie jak Tomasz Dawidowski w długiej rozmowie z 2x45.com.pl opowiadał o swojej karierze.
Było w niej dużo kontuzji i... błędów. - Nie można całe życie być oszołomem. Były momenty, kiedy kasyno zabierało mi zbyt dużo prywatnego czasu. Najważniejsze, żeby po takiej decyzji się nie wyłamać. Mam wielu kolegów, nawet z Ekstraklasy, którzy mieli podobne problemy. Dzwonią i pytają, jak to zrobić. Niektórzy chodzą na przeróżne spotkania z psychologami - mówi 2x45.com.pl były napastnik Amiki, Wisły i Lechii.
Prześledź całą karierę Tomasza Dawodowskiego w Lechii Gdańsk
2x45.com.pl: - Oficjalna informacja o zakończeniu przez pana kariery, czy też jak pan powiedział, przygody z piłką, pojawiła się jakieś dwa miesiące temu. Ciężko było podjąć decyzję?
Tomasz Dawidowski: - Podjąłem ją tuż po wygaśnięciu umowy z Lechią. Już wtedy byłem pewny, że dalej nie będę grał w piłkę. Nie ogłaszałem tego oficjalnie, bo stwierdziłem, że to moje życie i informacja na ten temat wcale nie musi pojawiać się na jakimś portalu czy w gazecie. W końcu jednak ktoś do mnie zadzwonił i wyszło, że decyzję podjąłem właśnie w październiku. Wracając do pytania, to pewnie, że było mi ciężko. W Ekstraklasie zadebiutowałem w 1996 roku, więc trochę czasu już minęło. Na pewno nie wszystko przebiegało tak jak chciałem. Było ciężko, ale trzeba było powiedzieć w końcu: dość.
Do lektury dalszej części wywiadu odsyłamy na stronę www.2x45.com.pl
Przeczytaj cały wywiad w serwisie 2x45.com.pl
Źródło: 2x45.com.pl