Płynnie przechodzisz od stwierdzenia „Ja założyłem”, do „my chcieliśmy”. Ilu właściwie ludzi jest zaangażowanych w projekt Ultras World?
Tak czuję, że bardzo często używam liczby mnogiej, a to dlatego, że istnieje duży zespół, który stoi za „Ultras World” To nie tylko ja. Dziś jesteśmy tam, gdzie jesteśmy, ponieważ pracujemy, jako grupa. Sam założyłem „Ultras World”, jednak, gdy projekt stawał się coraz większy, miałem coraz więcej odbiorców, zdałem sobie sprawę, że Ultras World potrzebuje czegoś więcej niż tylko publikowania zdjęć na Facebooku. Powoli zacząłem „rekrutować” kolejnych członków tego projektu, którzy tak samo pasjonowali się ultrasami jak ja.
Mamy teraz administratorów z Serbii, Polski, Belgii, Grecji i kilku innych krajów. Dziś wszyscy jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i lubimy to, co robimy, ponieważ jest to nasza wspólna pasja i naprawdę w to wierzymy. W przypadku filmów z podróży używamy własnych środków, aby sfinansować te podróże.
Niektórzy z nas pracują z aparatem, inni są lepsi w edycji powstawania filmu. Pozostali członkowie są odpowiedzialni za nasze socialmedia, więc wszyscy mamy jakąś pozycję i odpowiedzialność, jako administrator największych mediów sceny Ultras i wszyscy staramy się uczyć od siebie każdego dnia. Jak wspomniałem wcześniej, nie robimy tego dla pieniędzy, to naprawdę wspólna pasja, aby być najlepszymi. Jednak nigdy publicznie nie ujawniliśmy, które kluby wspieramy i utrzymamy tę filozofię w przyszłości.
Jak twoim okiem wygląda scena Ultras dajmy na to w Anglii, Chorwacji, Bułgarii czy Danii. I gdzie w tym wszystkim widzisz Ultrasów z Polski?
Wierzę, że wszędzie w całej Europie można znaleźć namiętnych zwolenników tego stylu życia ale w każdej części Europy są różne kultury i sposoby bycia. Na przykład w Wielkiej Brytanii ludzie uwielbiają piłkę nożną, ale jeśli odpalisz tam race, idziesz do więzienia, więc bardzo trudno jest być "ultra". Chociaż zasady są podobne w całej Europie to na kontynencie jest więcej ultras, którzy używają pirotechniki i wykonują choreografie. Wiem, że intonowanie pieśni i doping śpiewany na Bałkanach jest jednym z najbardziej namiętnych w Europie, tam naprawdę mają wiele różnych pieśni i są przy tym bardzo głośni i żywiołowi. W takich krajach, jak Niemcy czy Dania, lepiej budować kartoniady na stadionie lub robić piękne choreografie.
Gdyby istniała klasyfikacja ultrasowa według krajów, powiedziałbym, że Polska znajduje się w pierwszej piątce, ponieważ istnieje wiele grup ultras, które mają świetne piro i choreografie, i nawet w niższych ligach istnieje kultura kibicowska. Chociaż obecnie nie jest łatwo być ultra, polscy kibice wciąż znajdują nowe, oryginalne i kreatywne sposoby na pokazanie, że ultrasi nigdy nie zginą.