Lechia Gdańsk tuż przed przerwą na reprezentację wygrała dwa mecze i po wykonaniu mozolnej pracy awansowała do pierwszej ósemki. Thomas von Heesen zdradza czym się kieruje wystawiając zawodników w meczu.

 

Czterech piłkarzy Lechii było na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Nieźle jak na zespół, który dopiero co był w ogonie tabeli. Był pan zaskoczony powołaniami?

 

- Na pewno mnie nie zaskoczyły, bo rozmawiałem o tym z Adamem Nawałką. Mamy ze sobą dobre stosunki i każdego tygodnia rozmawiamy o zawodnikach. Powiedziałem mu, że Kuba Wawrzyniak jest gotowy do gry, bo wrócił po drobnej kontuzji. To silny piłkarz i typ lidera. Sławomir Peszko musi się rozwinąć. Dużo od niego oczekuję. Sebastian Mila to dobry chłopak, mający fajny charakter dla drużyny. Pracuje nad sobą, ale gdy mam dwóch piłkarzy o podobnej jakości na tę samą pozycję, to zawsze wybiorę młodszego - jemu jest łatwiej się rozwinąć w przyszłości. Oczywiście gdy starszy piłkarz jest lepszy, ma miejsce w drużynie.

 

Sławomir Peszko powiedział, że zrobi wszystko, by nie ominęło go powołanie na Euro 2016. Czy on i inni zawodnicy będący w kręgu zainteresowań trenera Nawałki mają na to szansę?

 

- Przede wszystkim muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z tego, że na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji mieliśmy czterech chłopaków. To, że dostali powołania nie znaczy jednak, że będą grali od razu w wyjściowej jedenastce w Lechii. Muszą udowodnić, że są dla nas wiodącymi piłkarzami w każdym meczu. Jak będą grali na odpowiednim poziomie w klubie, to mogą liczyć na powołania do kadry. Dla mnie jednym z najlepszych środkowych obrońców jest Rafał Janicki. Dodatkowo jest on młody, podobnie jak Gerson. Gdy będziemy mieli tę dwójkę przez najbliższe trzy lata, będzie to najlepsza para obrońców w lidze. Największą karierę wróżę natomiast Michałowi Makowi. Od kiedy jestem w klubie, poczynił ogromny postęp. Uwielbiam jego styl gry. Nikt nie może go doścignąć i znaleźć na niego sposobu. Dodatkowo gra dla drużyny.

 

Objął pan Lechię podczas poprzedniej przerwy na kadrę i w pierwszym meczu postawił pan przede wszystkim na piłkarzy, których widział pan dłużej w treningu. Czy czwórka, która pojechała na zgrupowanie reprezentacji może liczyć na grę w najbliższych spotkaniach?

 

- Nikt nie dostanie dzikiej karty do pierwszej jedenastki w mojej drużynie. Na każdym treningu należy udowadniać swoją wartość. Przez ostatnich 10-12 dni trenowaliśmy jak szaleni i wiem kto jest gotowy do gry. Reprezentanci wrócili do treningów po przerwie. Wiem, że Wawrzyniak wiele razy udowodnił, że jest pewniakiem na lewej stronie obrony. Mila czy Borysiuk również pokazują ogromne zaangażowanie. Mamy naprawdę wiele różnych opcji. Nie chcę mówić, czy reprezentanci mają szansę na grę w pierwszej jedenastce, czy osiemnastce. Muszę za każdym razem analizować nasze treningi, styl gry rywala, by wybrać najlepsze rozwiązanie i optymalny skład.


Cały wywiad znajdziesz tu

 

Źródło: sportowefakty.wp.pl/własne